Otyłość jest chorobą – dziś coraz częściej mówi się o tym, że należy ją leczyć jak każdą inną dolegliwość. Oczywiście odpowiednia dieta i aktywność fizyczna są bardzo ważne, ale jeśli choroba jest bardziej zaawansowana, tylko bardzo nielicznym pacjentom udaje się ją pokonać poprzez zmianę nawyków żywieniowych. A wtedy pomaga tylko wdrożenie farmakoterapii.
Otyłość to choroba związana z nieprawidłowym rozłożeniem tłuszczu w organizmie lub jego występowaniem w nadmiarze. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) można mówić o niej wtedy, gdy wskaźnik masy ciała BMI wynosi powyżej 30 (można go obliczyć, dzieląc masę ciała w kilogramach przez wzrost w metrach poniesiony do kwadratu). Za otyłość uważa się też stan, gdy ilość tłuszczu u kobiet przekracza 30 proc., a u mężczyzn 25 proc.
Czytaj więcej
Z chorobą otyłościową zmaga się już niemal co czwarty Polak. I chociaż leczenie powikłań kosztuje...
Dlaczego trzeba leczyć otyłość?
Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że z powodu powikłań choroby otyłościowej w Polsce w latach 2020–2022, zarówno w podstawowej opiece zdrowotnej (POZ), jak i w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej (AOS), leczonych było prawie 800 tys. pacjentów, którym udzielono łącznie 2,2 mln świadczeń. W dodatku w ciągu trzech lat liczba objętych kontrolą pacjentów zwiększyła się o połowę.
Powikłania choroby otyłościowej są niemałe. Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) choroby związane z otyłością sprawiają, że w Polsce osoby z chorobą otyłościową żyją krócej średnio o ok. cztery lata w porównaniu z osobami o prawidłowej masie ciała. Pacjenci zmagający się z chorobą otyłościową są szczególnie narażeni na powikłania sercowo-naczyniowe, w tym niewydolność serca. Szacuje się, że ryzyko zachorowania jest aż 200 proc. wyższe niż w przypadku osób z prawidłową masą ciała, a groźba zgonu – o 4000 proc. wyższa. Z kolei prawdopodobieństwo zachorowania na chorobę zakrzepowo-zatorową jest wyższe o 200–300 proc. Otyłość może zwiększać możliwość wystąpienia cukrzycy typu 2 aż o 450 proc., pięciokrotnie podnosi także prawdopodobieństwo wystąpienia depresji.
Czy łatwo jest poradzić sobie z chorobą otyłościową? – Leczenie otyłości jest trudnym wyzwaniem, bo to choroba przewlekła, złożona i nawrotowa – podkreśla dr n. med. Jakub Bukowczan, specjalista chorób wewnętrznych, endokrynolog, diabetolog, ekspert w dziedzinie leczenia otyłości. – Według definicji WHO otyłość nie ustępuje samoistnie i ma tendencję do nawrotów. Oznacza to, że nawet jeśli uda się schudnąć, organizm broni się przed utratą masy – zwalnia metabolizm, nasila uczucie głodu i sprzyja ponownemu przybieraniu na wadze. Dlatego wiele osób po zakończeniu diety wraca do dawnej wagi – mówi dr Bukowczan.
Lekarz podkreśla, że trudność leczenia wynika też z wieloczynnikowej natury otyłości. Na rozwój choroby wpływają nie tylko nawyki żywieniowe, ale również genetyka, gospodarka hormonalna, psychologia (tzw. emocjonalne jedzenie) oraz środowisko. – Dlatego podejście do pacjenta musi być interdyscyplinarne i powinno obejmować opiekę lekarza, dietetyka, psychologa, a nieraz fizjoterapeuty. Tylko kompleksowa terapia daje szansę na trwałe efekty. Niestety, mimo starań u części chorych waga nie reaguje wystarczająco na zmianę stylu życia. Wówczas rozważa się leczenie farmakologiczne lub nawet chirurgiczne – tłumaczy dr Bukowczan.
Eksperci szacują, że w przypadku zaawansowanej choroby otyłościowej bez wsparcia farmakologicznego można obniżyć masę ciała zaledwie o 3–5 proc. Tymczasem włączenie leczenia może zwiększyć te szanse do 10–15 proc.
Kiedy stosować farmakoterapię?
– Farmakoterapię otyłości włącza się u pacjentów, u których leczenie dietą i ćwiczeniami nie przynosi wystarczających rezultatów, a otyłość zagraża zdrowiu. Zgodnie z wytycznymi ekspertów (Polskie Towarzystwo Badań nad Otyłością – PTBO, a także europejskie EASO, brytyjskie NICE i zalecenia WHO) leki rozważa się u osób z BMI wyższym lub równym 30 (otyłość I stopnia lub wyższa) lub z BMI wyższym lub równym 27, jeśli występują powikłania otyłości, takie jak cukrzyca typu 2, nadciśnienie, wysoki cholesterol, stłuszczenie wątroby, obturacyjny bezdech senny czy choroba zwyrodnieniowa stawów – zaznacza dr Bukowczan.
– Innymi słowy, już nadwaga/otyłość umiarkowana z chorobami współistniejącymi może być wskazaniem do dodania leku, jeśli zmiana stylu życia nie daje poprawy. W praktyce lekarz może zaproponować farmakoterapię, gdy pacjent przez kilka miesięcy próbował schudnąć tradycyjnymi metodami, ale redukcja wagi jest niewystarczająca (np. spadek poniżej 5 proc. masy ciała), albo gdy jego stan wymaga szybszej interwencji (np. przed planowaną operacją bariatryczną czy ortopedyczną, aby zmniejszyć ryzyko powikłań) – dodaje.
Lekarze mają do dyspozycji kilka leków, które mogą zapisać pacjentom. – Brak wykorzystania skutecznych metod (leków) można uznać za zaniedbanie wobec chorego – wyjaśnia Bukowczan.
Czytaj więcej
Rak jelita grubego jest jednym z najczęściej występujących nowotworów złośliwych. Od kilku lat za...
Najstarszym i najwcześniej zarejestrowanym w Polsce lekiem na otyłość jest orlistat (tetrahydrolipostatyna). Jego działanie polega na hamowaniu wchłaniania tłuszczów w przewodzie pokarmowym człowieka nawet o 30 proc. Po 12 tygodniach leczenia powinno dojść do obniżenia masy ciała o 5 proc. Podczas przyjmowania orlistatu konieczne jest przestrzeganie odpowiedniej diety o obniżonej kaloryczności.
Innym lekiem stosowanym przy otyłości jest liraglutyd. Reguluje on glikemię w leczeniu cukrzycy typu 2 u osób dorosłych, a zmniejszenie masy ciała jest jakby „skutkiem ubocznym”. To analog ludzkiego peptydu glukagonopodobnego 1 (GLP-1) – zmniejsza apetyt i zwiększa uczucie sytości. Potwierdzono ponadto, że liraglutyd ma korzystny wpływ na profil lipidowy i minimalizuje ryzyko rozwoju miażdżycy. Podany podskórnie wchłania się powoli, a stężenie maksymalne osiągane jest we krwi po 8–12 godzinach od podania.
Innym dość podobnym lekiem jest semaglutyd, także analog ludzkiego peptydu glukagonopodobnego 1 (GLP-1). To obecnie jeden z najpopularniejszych specyfików podawanych chorym na otyłość i cukrzycę typu 2. Obniża poziom glukozy, spowalnia opróżnianie żołądka, hamuje apetyt. Dodatkowo jego stosowanie może zmniejszyć liczbę epizodów sercowo-naczyniowych. Popularność leku wynika z łatwości stosowania (raz w tygodniu) i wysokiej skuteczności.
Kolejnymi środkami są naltrekson i bupropion. Połączenie obu tych leków wpływa na ośrodkowy układ nerwowy, hamując apetyt.
Za najbardziej skuteczny lek w terapii otyłości uznawany jest tirzepatyd. To pierwszy lek będący jednocześnie agonistą receptora GLP-1, jak i GIP.
Farmakoterapia otyłości powinna być prowadzona równolegle do diety i aktywności fizycznej. Dlaczego warto po nią sięgać? Leki mogą poprawiać zaburzenia metaboliczne, ułatwiać przestrzeganie zaleceń dietetycznych, zmniejszać ryzyko rozwoju powikłań otyłości i poprawić jakość życia.
Najnowszym stosowanym w leczeniu medykamentem jest połączenie dwóch substancji czynnych – fenterminu i topiramatu, które współdziałają ze sobą w celu zmniejszenia uczucia głodu i tłumienia zachcianek pacjenta. Przyjmowanie ich razem lepiej pomaga w zmniejszeniu masy ciała niż przyjmowanie każdej z nich pojedynczo.
Problemem jest dostępność
– Leki przeciw otyłości są w polskich aptekach na receptę, choć ich dostępność bywała ograniczona. To problem zauważalny na całym świecie – mówi dr Bukowczan. Zaleca jednak, by pacjent, który otrzyma receptę na taki lek, zrealizował ją w miarę szybko lub upewnił się, czy apteka może dany preparat sprowadzić. – Ogólnie leki są dostępne, choć niekiedy trzeba się liczyć z kolejką oczekujących lub koniecznością odwiedzenia kilku aptek – podkreśla Bukowczan.
Większy problem w tym, że obecnie w Polsce żaden z leków przeciw otyłości nie jest refundowany przez NFZ. Pacjenci muszą pokrywać pełny koszt terapii z własnej kieszeni, co bywa dużą barierą. Ceny leków na otyłość są wysokie – rzędu kilkuset do ponad 1000 złotych miesięcznie, zależnie od preparatu i dawki.
Czytaj więcej
Wzrost średniej długości życia w Europie wyraźnie hamuje - alarmują naukowcy. Sytuacja różni się...
– Nie wszyscy chorzy na otyłość mogą sobie na to pozwolić, co sprawia, że dostęp do farmakoterapii bywa ograniczony do zamożniejszych pacjentów lub tych, którzy decydują się ponieść ten koszt z uwagi na stan zdrowia – mówi dr Bukowczan. Zaznacza jednak, że coraz więcej państw myśli o wprowadzeniu ułatwień w dostępie do leków dla pacjentów z chorobą otyłościową, więc nie można wykluczać, ze sytuacja z refundacją leczenia wkrótce się zmieni.
Opinia partnera cyklu VIVUS
Alessandro Giacometti, wiceprezes i dyrektor naczelny w Europie, VIVUS
Częstość występowania nadwagi i otyłości zwiększa się w każdym kraju europejskim, w tym również w Polsce. Otyłość jest złożoną chorobą, która ma podłoże fizjologiczne, neurologiczne i behawioralne.Według badania opublikowanego w 2024 r. w czasopiśmie „Nutrients” w końcówce XX w. nadmierna masa ciała występowała u ponad połowy populacji osób dorosłych w Polsce (56,7 proc. mężczyzn oraz 48,6 proc. kobiet). W 2005 roku wskaźniki te zwiększyły się do 60,2 proc. u mężczyzn oraz 50 proc. u kobiet. Dekadę później ponownie zaobserwowano koleny wzrost – w latach 2013–2014 problem ten dotyczył 67,3 proc. mężczyzn i 52,9 proc. kobiet, przy czym otyłość stwierdzono u 24,4 proc. mężczyzn i 25 proc. kobiet.Pytanie, na które każdy pracownik ochrony zdrowia stara się odpowiedzieć, brzmi: „Jak najlepiej pomóc pacjentom zmagającym się z otyłością i nadwagą?”.Wielu specjalistów z zespołów multidyscyplinarnych postrzega otyłość i nadwagę jako choroby przewlekłe, które należy leczyć. Oprócz terapii podstawowej, którą stanowi dieta o obniżonej kaloryczności i aktywność fizyczna, dostępnych jest kilka opcji medycznych umożliwiających podjęcie skutecznej walki z tą chorobą i wspólne wytyczenie celu wraz z pacjentem. Liraglutyd, semaglutyd, naltrekson/bupropion oraz – od niedawna dostępne w Polsce – tirzepatyd i fentermina/topiramat należą do najczęściej stosowanych terapii farmakologicznych, które umożliwiają podejście do choroby z różnych stron. Poprzez zróżnicowane mechanizmy działania leki te mogą pomóc pacjentom zmagającym się na przykład z zaburzeniami typu „głodny mózg” czy „głodne jelita”, w których nadmierne łaknienie i zachowania związane z poszukiwaniem jedzenia przeważają nad sygnałami sytości.Ważne jest, aby lekarz dobrał właściwą terapię dla każdego pacjenta, żeby modulować uczucie głodu i apetyt, pomagając pacjentom w zmodyfikowaniu nawyków żywieniowych i długotrwałym utrzymaniu prawidłowej masy ciała.
100078.01PL-EUP