Powiedzmy sobie jednak szczerze, że od czasu nagrania „Like a Rolling Stone” Dylana Jagger i Richards wydawali wyłącznie koncertowe śmiecie, bo inaczej o „No Security” i „Live Licks” nie da się powiedzieć.
Tym razem się postarali. Z myślą o dwóch koncertach filmowanych przez Martina Scorsese jesienią 2006 r. w nowojorskim Beacon Theater przygotowali nowy program dostosowany do amerykańskich gustów. Właśnie one stały się powodem marketingowej gry wokół albumu. Stonesi są biznesmenami i wiedzą, że inne prawa rządzą sprzedażą w Ameryce, a inne w Europie. To, co sprawdza się na ekranie, może gorzej wypaść na CD. Przygotowali też wersję tańszą, jednopłytową, i droższą – kolekcjonerską, podwójną.
W filmowym zapisie Scorsese pierwszą część koncertu wypełniły utwory zainspirowane amerykańskim gospel, folkiem i bluesem. Europejski słuchacz mógłby tego nie wytrzymać, dlatego w wydaniu dźwiękowym kompozycje te przedzielono rock and rollami.
Intryguje fakt, że w wydaniu jednopłytowym zabrakło piosenki tytułowej z rewelacyjnego, ale niekomercyjnego „Exile on Main Street”. „Shine a Light” jest dostępne tylko na dwupłytowej, kolekcjonerskiej wersji, gdzie znalazły się również „Paint It Black”, „I’m Free” i „Little T&A”. W filmie ich nie ma. Na CD w roli konferansjera występuje Scorsese, zaś w filmie Bill Clinton, który zorganizował charytatywny koncert. I to właśnie do niego skierowana jest słyszalna na płycie zapowiedź „Connection” Keitha Richardsa, że koneksje przydają się w Białym Domu.
W filmie Jagger zgromił gitarzystę spojrzeniem za śpiewanie refrenu „Faraway Eyes”. Dlatego podczas piosenki słychać odburknięcie Keitha: „Zamknij się!”. Richards zmienił swoje powtarzane od lat powitanie, które niezwykle lubią fani. Zamiast rzec: „Wspaniale być tutaj!” i dokończyć: „Wspaniale być gdziekolwiek!”, powiedział: „Wspaniale widzieć was”, a zakończył: „Wspaniale widzieć kogokolwiek!”.