Zaczynał w klubie studenckim, potem przeniósł się do nobliwej Filharmonii Narodowej, by w końcu upodobać sobie jako główne miejsce Salę Kongresową.
Wyliczanie gwiazd, które tu przyjeżdżały, nie ma sensu – były najokazalszej wielkości, ale przecież każdy z nas ma własną pamięć o Jazz Jamboree i jego wydarzeniach. W końcu to już 50 lat minęło...
A co do wspomnień... Polecam w dodatku tekst Marka Duszy o mistrzu trąbki Arturo Sandowalu. Dziś czekamy na jego występ, tymczasem u nas przypomnienie gorącej nocy z Kubańczykiem sprzed 30 lat, kiedy to z nieprawdopodobną energią zawładnął salą, choć jego nazwisko nic jeszcze nikomu nie mówiło.
O swoim oczarowaniu jazzem opowiada „Rz” inny gość tegorocznej edycji festiwalu Michel Legrand. – Jazz to muzyka klasyczna współczesności – zachwyca się słynny francuski muzyk. Warto przeczytać tekst Jacka Cieślaka o nim, choć bowiem nazwisko Legranda i jego dokonania są znane, życie oraz poglądy – mniej. Dla wszystkich premia specjalna: przypomnienie najsłynniejszych filmów z jego muzyką.
Jubileuszowy, 50. festiwal Jazz Jamboree zakończy koncert galowy w Filharmonii Narodowej „Klasyka i jazz”. Już dziś warto zapoznać się z jego programem, wystąpią bowiem najsłynniejsi polscy jazzmani. – Chciałbym – powiedział „Rz” Krzysztof Sadowski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego, organizatora festiwalu – by ten festiwal pokazał różne barwy jazzu, a nie tylko jego komercyjną stronę.