To jedyny taki festiwal muzyki klasycznej. Trwa krótko – od trzech do pięciu dni. Koncerty odbywają się za to od rana do późnego wieczora – w jednym miejscu, w kilku salach równocześnie. Widz sam wybiera, czego chce posłuchać. Szalone Dni Muzyki, bo taką polską nazwę zyskały już La Folle Journée, cieszą się ogromną popularnością.
– W Nantes na 200 koncertach mamy 200 tys. widzów – wyjaśnia Martin. – W Tokio, gdzie festiwal organizujemy od czterech lat, zdobyliśmy milionową publiczność.
Impreza odbywa się też w Lizbonie, Bilbao, Rio de Janeiro i w innym japońskim mieście – Kanazawa. Przyszedł czas na polską edycję.
René Martin przyjechał do Warszawy na zaproszenie orkiestry Sinfonia Varsovia, która od lat występuje na festiwalu. Spotkał się wczoraj z prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz oraz dyrekcją Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina i Opery Narodowej. Podczas tej rozmowy ustalono, że Szalone Dni Muzyki odbędą się w Warszawie w czerwcu 2010 r. Bohaterem będzie Fryderyk Chopin.
W programie znajdą się utwory, które komponował, grał, ale i te, których słuchał – Paganiniego, Schumanna, Liszta czy Berlioza.