Zellweger, Dylan i Chopin

Renée Zellweger, która śpiewała już w „Chicago” i „Wzgórzach nadziei”, w najnowszym filmie „My Own Love Song” wykonuje balladę Boba Dylana „Life Is Hard”. Soundtrack zawiera szesnaście nowych kompozycji barda

Publikacja: 29.04.2010 12:19

Zellweger, Dylan i Chopin

Foto: materiały prasowe

[srodtytul] Wzruszającą komunia [/srodtytul]

Jako pierwsi usłyszeli piosenkę uczestnicy Tribeca Film Festival w Nowym Jorku.

— Renée była mocno podenerwowana perspektywą śpiewania kompozycji Dylana — mówi Olivier Dahan, reżyser. — To jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Kocham jej głos. Jest wspaniały.

Dahan, znany m. in. z biograficznego obrazu „La Vie en Rose” o Edith Piaf (Marion Cotillard otrzymała za tę rolę Oscara), poprosił amerykańskiego barda o napisanie utworu do kolejnej produkcji „My Own Love Song”. Mistrz się zgodził i na jednej kompozycji nie poprzestał. Zainspirowała go do stworzenia płyty „Together Through Life” nagrodzonej Grammy w 2009 r.

Szesnaście utworów, w tym część instrumentalnych, niewykorzystanych na krążku, podarował reżyserowi. — Zapytał mnie, czy przydadzą mi się te piosenki — dodaje Dahan. — Co miałem odpowiedzieć? Tak!

W filmie kompozycja „Life Is Hard” pojawia się dwukrotnie.

Najpierw Zellweger wykonuje ją w scenie, gdy grana przez nią dawna gwiazda country spotyka się ze swoimi 10-letnim synem. Opuściła go siedem lat wcześniej, po tym jak w wypadku samochodowym zabiła męża, a sama wylądowała na wózku inwalidzkim. Bohaterka występuje podczas uroczystości komunii. Nie wie, które dziecko jest jej synem. Ale przejechała całą Amerykę, żeby się z nim spotkać. Namówił ją do tego sąsiad, grany przez Foresta Whitakera.

Jego udział dodatkowo tłumaczy życzliwość Dylana dla filmu. Wspominał o Whitakerze z wielkim uznaniem w „Kronikach. Część pierwsza”. Poza tym Zellweger wykonuje w „My Own Love Song” kompozycje „This Land Is Your Land” Woody'ego Guthrie, jednego z największych mistrzów barda. Sam Dylan śpiewa w finale.

[srodtytul]Szczęśliwi sąsiedzi[/srodtytul]

Reżyser dodaje, że Bob Dylan komponował utwory podczas kręcenia filmu.

— Nie widział go w całości, bo było to niemożliwe, ale zmontowałem dla niego rodzaj wideoclipu. Wielokrotnie rozmawialiśmy też przez telefon. Jedyną prośbą Boba było to, żeby mógł napisać piosenkę, którą główna bohaterka zaśpiewa swojemu synowi, kiedy spotykają się po raz pierwszy po wieloletnim rozstaniu. Kiedy się zobaczyliśmy, Dylan dopytywał, czy muzyka jest zgodna z moimi intencjami. To wielkie szczęście, że mogłem współpracować z tak wielkim artystą.

W filmie poza kompozycjami Dylana można również usłyszeć trzy preludia Fryderyka Chopina. Nie wiadomo, kiedy odbędzie się polska premiera. Soundtrack ma ukazać się we wrześniu.

Wcześniej artysta zawita do Europy. Zaśpiewa m. in. w Bratysławie (9.06), Pradze (11.06) i Linzu (12.06). Więcej szczegółów o koncertach [link=http://www.boblinks.com]www.boblinks.com[/link].

A przy okazji pokazu w Nowym Jorku wyszła na jaw inna sensacja. Zellweger wyznała, że po wielu muzycznych doświadczeniach, zaczęła komponować.

— Nie wiem, jaki to gatunek — mówi. — Melodie przychodzą do mnie, zapisuję je. Nie jestem jednak pewna, czy podzielę się nimi z kimkolwiek. Z wyjątkiem moich sąsiadów, którzy — ależ prześladuje ich pech, nie mają wyboru!

[srodtytul] Wzruszającą komunia [/srodtytul]

Jako pierwsi usłyszeli piosenkę uczestnicy Tribeca Film Festival w Nowym Jorku.

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę