Reklama

Spotkanie z Juulem Hondiusem dziś w Yours Gallery

Holenderski fotograf i autor rozpoczynającej się właśnie wystawy „Mutual Sights” opowiada o manipulowaniu oczekiwaniami widzów, wojnie i lęku imigrantów. Spotkanie z Juulem Hondiusem dziś o godz. 19 w Yours Gallery

Publikacja: 14.01.2011 10:02

Mężczyźni wyglądający samotnie przez okno pociągu to widok codzienny i banalny. Juula Hondiusa inter

Mężczyźni wyglądający samotnie przez okno pociągu to widok codzienny i banalny. Juula Hondiusa interesują takie właśnie tematy. Jego fotografie to manipulacja stereotypami

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

Z Juulem Hondiusem rozmawia Anna Kilian

[b]Objechał pan z aparatem cały świat. Był pan m.in. w Tokio, Amman, Moskwie i Stambule. Czy to właśnie te podróże zainspirowały projekt poświęcony imigrantom?[/b]

[wyimek] [link=http://www.rp.pl/galeria/9149,1,591983.html]Zobacz zdjęcia Juula Hondiusa [/link][/wyimek]

[b] Juul Hondius:[/b] Najpierw był pomysł, a potem wybór miejsc, w których chciałem zrobić zdjęcia. Zaintrygowało mnie to, w jaki sposób imigranci czują się poza granicami swojego kraju. Chcą być przecież akceptowani, zaadaptować się do nowych warunków, znaleźć pracę. Towarzyszy im lęk o to, czy sobie poradzą. Na mój projekt otrzymałem dofinansowanie od departamentu sztuki i nauki. Postanowiłem objechać świat w miesiąc, zatrzymując się w różnych miejscach na trzy, cztery dni. Najciekawiej było w Tokio. Z jednej strony to miasto wydaje się dziwnie znajome, z drugiej – jest zupełnie z innej bajki, zamieszkane przez kompletnie różnych od nas kulturowo ludzi.

[b]Na niektórych zdjęciach powtarza się ten sam rodzaj ujęcia postaci, np. sposób, w jaki stojąc wewnątrz pociągu, wyglądają przez okno. Zauważył pan, że ludzie w pewnych sytuacjach zachowują się na całym świecie tak samo, czy reżyserował pan swoich modeli?[/b]

Reklama
Reklama

Oglądając w telewizji rozmowy przeprowadzane przez dziennikarzy na ulicy z tzw. przypadkowymi przechodniami, myślimy, że są to obiektywne relacje. To nieprawda! Coś takiego nie istnieje! Wiedząc, o czym dziennikarze chcą rozmawiać, świadomie wybierają konkretne osoby pasujące im do tego, jakiego rodzaju odpowiedzi mają zamiar uzyskać. W moich pracach postanowiłem pokazać sposób, w jaki można manipulować oczekiwaniami. Jak działają stereotypy i jakimi kliszami myślimy. Jak coś, co już znamy, wpływa na to, na co patrzymy. Dlatego wszystkie fotografie są pozowane.

[b]Do czego zatem nawiązuje choćby ta fotografia ciała mężczyzny leżącego głową w dół w zbiorniku wodnym?[/b]

Nawiązuje do słynnego zdjęcia martwego niemieckiego żołnierza z II wojny światowej, wykonanego przez Lee Miller (amerykańska fotograf znana zwłaszcza ze zdjęć obozów koncentracyjnych w Buchenwaldzie i Dachau, nalotów na Londyn czy wyzwolenia Paryża – przyp. red.). Pozował do niego mój przyjaciel. Pieczołowicie dobierałem kolor koszuli, układałem na nim roślinki, wcześniej wybrałem w Amsterdamie zbiornik z roślinną wegetacją, czekałem na deszcz. Pamiętałem, jakie wrażenie zrobiło na mnie tamto klasyczne zdjęcie.

[link=http://www.zw.com.pl/artykul/555268_Czuje-i-slysze-wojne.html]Czytaj więcej w Życiu Warszawy[/link]

Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Patronat Rzeczpospolitej
Trwa nabór do konkursu Dobry Wzór 2025
Kultura
Żywioły Billa Violi na niezwykłej wystawie w Toruniu
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama