Christian Karl Gerhartsreiter, bo o nim mowa, w latach 70. wylądował w Stanach Zjednoczonych. Był wówczas nastolatkiem - bez kontaktów i grosza przy duszy.
Dwadzieścia lat później brylował w towarzystwie bostońskiej śmietanki towarzyskiej jako Clark Rockefeller. Nazwisko-wytrych otwierało mu wszystkie drzwi, grał udatnie specjalistę od giełdy i producenta filmowego. Manierami, których nauczył się z telewizyjnego serialu, mamił wszystkich. Nawet żonę oszukiwał przez 15 lat.
Mark Seal, autor książki "Dziwny przypadek Rockefellera", napisał ją w oparciu o rozmowy z ponad dwustoma świadkami, którzy na swej drodze spotkali fałszywego Rockefellera. Fakty, które przedstawia w książce, pochodzą z policyjnych raportów, protokołów sądowych i relacji medialnych.
Clark Rockefeller oszukiwał długo, ale wiecznie oszukiwać się nie da. Teraz siedzi w więzieniu. Jest oskarżony o porwanie córki, toczy się przeciwko niemu proces o morderstwo. Ale już w przyszłym roku może wyjść na wolność. Nie wiadomo, jak potoczą się jego dalsze losy, choć jemu podobni na swoich przeżyciach zbili majątek i zrobili karierę.