Dawid Ogrodnik

Od kilku miesięcy właściwie nie ma wolnego dnia. Ciągle jest na planie, w teatrze, na castingach, na próbach.

Publikacja: 04.11.2012 18:00

Dawid Ogrodnik

Foto: BEW

Ostatnio mogliśmy oglądać go jako Rahima w „Jestem Bogiem", a także śmiertelnie chorego Łukasza w „Nietoperzu" w warszawskim Teatrze Rozmaitości (Maciej Nowak zachwycał się jego rolą, pisząc, że finałowa piosenka powoduje obsunięcia płyty tektonicznej Mazowsza). Ten rok niewątpliwie należy do Dawida Ogrodnika. Nam opowiada o rzeczach, które go inspirują, relaksują, pomagają w pracy.

Marina Abramović: artystka obecna

Kosmos. To jeden z tych filmów, które oglądam kilka razy, żeby zatrzymać w pamięci szczegóły. Choć performance miał miejsce w nowojorskim MoMa, przeżywa się to bardzo intensywnie nawet w małej sali warszawskiej Kinoteki. Jej wczesne eksperymenty z ciałem, umartwianie go, sprawdzanie jego wytrzymałości, są mi bliskie. Przypominają mi działania Jerzego Grotowskiego i wybitne aktorstwo Ryszarda Cieślaka. To badanie podobnych rejestrów i przestrzeni własnej duszy. Takich „człowieczych aktów" w sztuce jest bardzo niewiele, dlatego trzeba tu wspomnieć o Klausie Kinskim i jego „Jesus Christus Erloser". Cieszę się, że wracamy do tych tradycji. Znów pojawiają się artyści, którzy poprzez eksperymenty podejmują ryzyko badania przestrzeni własnej duszy. Kimś takim jest Maja Kleczewska i jej znakomita „Burza" w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. W listopadzie rozpoczynamy wspólnie prace nad przedstawieniem „ Bracia i siostry" w teatrze w Opolu, a wynik tych badań będzie można zobaczyć w styczniu 2013 r.

Słuchawki

Używam ich bardzo często na planie. To rodzaj respiratora, który oddycha za mnie po ukończonym ujęciu. Muzyka daje tę przestrzeń na odpoczynek, a jednocześnie stymuluje wyobraźnię. Na przykład przy pracy nad „Chce się żyć" (film Macieja Pieprzycy, Dawid zagrał w nim główną rolę Mateusza chorego na porażenie mózgowe – prz

yp. red.) to był Możdżer, a dokładnie „Christus Vincit". Jeden utwór non stop osiem miesięcy, przenosił mnie tam, gdzie chciałem. Lubię też muzykę Jacka Grudnia (skomponowaną do spektaklu „Nosferatu") i Johna Coltrane'a, Miles Davisa, Eddie Danielsa czy Dhafera Youssefa. To są oczywiście wykonawcy na tę chwilę. Wchodząc w rolę, trzeba się trochę zahipnotyzować, a słuchawki to ułatwiają.

Saksofon

Uczę się teraz grać, bo w filmie Pawła Pawlikowskiego „Siostra miłosierdzia" wcielę się niebawem w rolę jazzmana. Nie jest to aż tak skomplikowane, bo chodziłem do szkół muzycznych, gimnazjum i liceum, grałem na klarnecie. Wystąpię u boku Agaty Kuleszy. Będzie to taki czarno-biały klimatyczny film, mam spodnie w kant i buty na takiej słoninie, super naprawdę! I w dodatku to Łódź lat 60.

Piłka nożna

Meczyki.pl to nadal jedna z najczęściej odwiedzanych przeze mnie stron w Internecie, choć nie wiem, czy wymienianie jej tutaj jest najlepszym pomysłem.

PlayStation

Fifa 13 z przyjaciółmi, a w samotności tryb managerski. Nic dodać, nic ująć.

Boks

Oglądam wszystkie gale, co prawda na żywo jeszcze mi się nie udało, ale to moje marzenie. Czekam i kibicuję Mariuszowi Wachowi na gali w Hamburgu. Koniecznie trzeba to zobaczyć.

Rysunki

Niedawno kupiłem ołówki i szkicownik. Pożyczyłem książkę od Romka Gancarczyka i rysuję. Przede wszystkim drzewa, a w pociągu twarze ludzi, którzy śpią. Idzie mi coraz lepiej, zwłaszcza gdy trochę powycieram gumką – to dopiero jest efekt! Rysowanie zmienia patrzenie na świat. No i integruje pracę półkul mózgowych.

 

Biblia i Houellebecq

Kupiłem ostatnio najobszerniejsze wydanie Biblii. Mam zamiar przeczytać całość i się zastanowić. Jestem już za Księgą Rodzaju. Mnóstwo ciekawych rzeczy! Kto na przykład wie o tym, że ludzie żyli 800 lat, a potem 450, albo że Mojżesz się jąkał i bał się przemawiać do tłumu, więc Bóg posłał z nim jego brata, który przemawiał...

Ostatnio zakochałem się w „Mapie i terytorium" Houellebecqa. To książka, która nie pozwala spać, więc przeczytałem błyskawicznie, czego zresztą żałuję. Pisze jak Dostojewski, przedstawia świat w takich detalach, że nic tylko wejść i grać. Niebywała precyzja psychologiczna.

Dawid Ogrodnik (ur. 1986) – aktor filmowy i teatralny. Absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. W 2012 roku otrzymał wyróżnienie podczas 37. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w kategorii drugoplanowa rola męska za kreację w obrazie Leszka Dawida „Jesteś Bogiem"

Ostatnio mogliśmy oglądać go jako Rahima w „Jestem Bogiem", a także śmiertelnie chorego Łukasza w „Nietoperzu" w warszawskim Teatrze Rozmaitości (Maciej Nowak zachwycał się jego rolą, pisząc, że finałowa piosenka powoduje obsunięcia płyty tektonicznej Mazowsza). Ten rok niewątpliwie należy do Dawida Ogrodnika. Nam opowiada o rzeczach, które go inspirują, relaksują, pomagają w pracy.

Marina Abramović: artystka obecna

Pozostało 91% artykułu
Kultura
Przemo Łukasik i Łukasz Zagała odebrali w Warszawie Nagrodę Honorowa SARP 2024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali