Grupa wyruszyła 1 marca na europejskie tournée. - To dosyć męcząca trasa, przemierzamy busem tysiące kilometrów. Przedwczoraj graliśmy w Niemczech, dziś w Warszawie, a jutro wieczorem występujemy w Monachium - powiedział „Rz" Ralph Towner. Ale jestem szczęśliwy, że tu dotarliśmy, mamy tu wierną publiczność - dodał.
Zespół wykonał większość utworów z najnowszego albumu „Family Tree". A ponieważ płyta jest praktycznie niedostępna w Polsce, po koncercie do stoiska ustawiła się kolejka. Muzycy wyszli podpisywać swoje albumy i porozmawiać ze słuchaczami. Jak na muzyków o takim dorobku i niemałej sławie, byli bardzo cierpliwi i oddani swym fanom.
Gitarzysta Ralph Towner, saksofonista i oboista Paul McCandless, grający na instrumentach perkusyjnych Collin Walcott i kontrabasista Glen Moore utworzyli grupę Oregon w 1970 r. Grali najpierw eksperymentalną muzykę improwizowaną inspirowaną world music, jazzem i klasyką. Później w ich nagraniach zaczął dominować jazz. Po śmierci Walcotta i kilku zmianach składu, grają od 15 lat z tym samym perkusistą Markiem Walkerem. To on zmienił brzmienie zespołu dynamicznym stylem gry. Tym samym skłonił piszącego większość utworów Ralpha Townera do komponowania lżejszych, bardziej melodyjnych tematów.
Poniedziałkowy koncert w Palladium dowiódł, że Oregon nie stracił nic ze swej dawnej finezji w dobieraniu pięknych, akustycznych dźwięków. Dodał natomiast chwytliwe melodie i intensywny rytm perkusji czyniące w efekcie ich muzykę bardzo atrakcyjną dla szerokich kręgów słuchaczy. A jednak promotor Ery Jazzy Dionizy Piątkowski narzekał, że po raz pierwszy miał problem z zapełnieniem sali. Jego zdaniem zawiodła stała, jazzowa publiczność. Ale trudno się dziwić, jeśli koncert odbywa się w klubie Palladium. Oregon ceni na świecie także publiczność filharmoniczna i taka sala byłaby najlepsza. Czy by się zapełniła, to już problem promocji i popularyzacji takiej muzyki w mediach. - Oregon zawsze coś świętuje. Dla nas każdy dzień jest celebracją - powiedział Paul McCandless. Była to aluzja do wieku trzech najstarszych muzyków zespołu skwitowana śmiechem przez Townera. Poprzednio grupa świętowała w Warszawie swoje 40-lecie na festiwalu Jazz Jamboree. - Zagramy kompozycję Ralpha Townera „Creeper" napisaną specjalnie na nasz nowy album - powiedział oboista. Był to wzorcowy temat Oregonu z ujmującymi solówkami: McCandlessa na klarnecie basowym, Moore'a na kontrabasie i Townera na „frame guitar" czyli gitarze elektrycznej bez pudła rezonansowego.
Usłyszeliśmy też dwie nastrojowe kompozycje z poprzedniego albumu „In Stride". Wstęp do własnego utworu „Aeolus" zagrał na kontrabasie Moore, a potem kolejno dołączali pozostali muzycy: McCandless na saksofonie sopranowym, Towner wyjątkowo na fortepianie i instrumentach klawiszowych oraz Walker na perkusji. Zachwycająco zabrzmiała ballada Ralpha Townera „As She Sleeps".