Przeciwko zwierzętom w cyrku. Protest w Szczecinie

Łukasz Musiał w masce tygrysa zamknął się w klatce przed szczecińskim urzędem miasta. Protestuje przeciwko wykorzystywaniu zwierząt w cyrkach.

Publikacja: 31.07.2013 13:28

Przeciwko zwierzętom w cyrku. Protest w Szczecinie

Foto: ROL

Jak podaje Radio Szczecin, protest potrwa całą dobę i zakończy się w czwartek o 7 rano.

- Możliwe, że będą małe przerwy, żeby pójść do toalety, ale generalnie 24 godziny spędzę w klatce. Mam jedzenie i wodę - mówi Musiał.

Miasto jest przeciwne wykorzystywaniu lwów czy słoni w cyrkach. Urzędnicy nie mogą jednak zakazać takich przedstawień w Szczecinie - odpowiadają przedstawiciele magistratu. Jak tłumaczy Tomasz Klek z biura prasowego, cyrk jest w Polsce legalny, nie można więc odmówić dzierżawy miejskich terenów na postawienie cyrkowego namiotu.

- To normalna działalność. Przedsiębiorca musi być traktowany na równi z innymi. Ma wszelkie potrzebne certyfikaty i pozwolenia innych instytucji - wyjaśnia Klek.

Broniące praw zwierząt stowarzyszenie Basta zbiera przed urzędem miasta podpisy zwolenników wprowadzenia zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach. Zdaniem członków organizacji, zwierzęta są bite przez treserów i cierpią w klatkach.

- Tygrysy całe życie spędzają w klatce, słonie są przewożone w małych ciężarówkach. Zwierzęta, zwłaszcza dzikie, przejawiają objawy choroby psychicznej wynikającej z braku przestrzeni - tłumaczy Musiał.

Petycja trafi do władz samorządowych, parlamentarzystów i ministrów.

Jak podaje Radio Szczecin, protest potrwa całą dobę i zakończy się w czwartek o 7 rano.

- Możliwe, że będą małe przerwy, żeby pójść do toalety, ale generalnie 24 godziny spędzę w klatce. Mam jedzenie i wodę - mówi Musiał.

Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem