Teraz zaprezentował nowy film „Boyhood", który kręcił przez 12 lat. To historia dorastania dwojga Teksańczyków. Masona i jego starszą siostrę Samanthę poznajemy, gdy mają po kilka lat. Ich rodzice Olivia i Mason Senior, sympatyczny, ale nieodpowiedzialny muzyk, rozwiedli się. Dzieci zostały z matką, ojciec je czasem odwiedza i zabiera na weekend.
Zdjęcia do „Boyhood" trwały zaledwie 39 dni, ale Richard Linklater
wracał do swoich bohaterów co kilka lat. W tym czasie starzeli się jego aktorzy Patricia Arquette i Ethan Hawk i rosły dzieci, przechodząc okresy buntu i zamieniając się w młodych ludzi, którzy opuszczają rodzinny dom i szukają własnej drogi i własnych pasji. W roli młodego Masona wystąpił Ellar Coltrane, w roli Samanthy — córka Richarda Linklatera — Lorelei.
Rodzina, jak to w Ameryce, stale się gdzieś przeprowadza, matka układa od nowa swoje sprawy prywatne i zawodowe (jest wykładowczynią filozofii), dzieci przyzwyczajają się do nowych miejsc i ludzi, przeżywają pierwsze zauroczenia, miłości, rozczarowania.
Blisko trzygodzinny film toczy się tak, jak życie. Gdzieś pod koniec Olivia, już po czterdziestce, wzdycha: „Miłość, dzieci, rozwód, potem drugi rozwód... Kiedy to wszystko minęło?"