Blues/Latin Rock Billy Gibbons and The BFG's „Perfectamundo", Concord/Universal, CD, 2015
Długa, ruda broda, czapeczka naciśnięta na głowę, przenikliwe spojrzenie, skrzeczący głos, a w dłoniach gitara. Wypisz wymaluj Billy Gibbons, gitarzysta i wokalista legendarnej grupy ZZ Top, który postanowił zadebiutować solowym albumem. „Perfectamundo" to piorunująca synteza latynoskiego rocka, boogie i teksańskiego bluesa. Słychać tu echa muzyki ZZ Top, nie mogło być inaczej, ale co bardziej zastanawia, to erupcja energii i nowe pomysły gitarzysty. Tak jakby Billy Gibbons przez lata oszczędzał się w swoim macierzystym zespole i po nocach pisał utwory na swój solowy debiut ukrywając co lepsze dzieła przed kolegami. Dynamiczne brzmienie albumu jest nie tylko zasługą lidera, który nie szczędzi nam ekscytujących riffów. Cały jego zespół nazwany oszczędnie BFG's od inicjałów Billy F. Gibbons gra tak, jakby przesadził z sosem tabasco. Źródłem ekspresji „Perfectamundo" są latynoskie style: tejano, mexicano, carribeano i afro-kubańskich rytmów mieszające się tu jak na talerzu z meksykańską zupą. A jest tych zup ponoć 160 różnych rodzajów, bogactwo podobne jak w muzyce. Album otwiera prosta melodia „Got Love If You Want It" z mocnym rytmem. Singlowym przebojem jest jednak „Treat Her Right", którą mogłoby zagrać trio ZZ Top, gdyby Billy Gibbons pokazał kolegom nuty. Nie zgodzili by się chyba jednak na aranżację nasyconą instrumentami perkusyjnymi i udział organów Hammonda. I dlatego wróżę Gibbonsowi solo karierę nie mniejszą niż macierzystej grupie. Z pewnością dotrze też do nowej grupy odbiorców. W Ameryce mówią częściej po hiszpańsku niż po angielsku. Rewelacyjny album, który podnosi poziom adrenaliny. Satysfakcja miłośników rocka i zadyszka gwarantowane.