- Zależało nam, by poprzez wystawę przywrócić pamięć o losach blisko 50 tysięcy ludzi, którzy nie należeli do organizacji konspiracyjnych w getcie i nie walczyli z bronią w ręku. Pozostali w ukryciu i w ten sposób stawili opór wobec likwidacji getta. Pragniemy przekazać widzom uczucia i emocje, jakie towarzyszyły tym, którzy nie poddali się niemieckiemu nakazowi i zamiast stawić się do transportu do obozu pracy – już wtedy było wiadomo, że deportacja oznaczała Zagładę – ukryli się, zeszli do piwnic i bunkrów – mówi kuratorka Zuzanna Schnepf-Kołacz.
Powstanie w getcie warszawskim wybuchło 19 kwietnia 1943 roku, kiedy Niemcy rozpoczęli ostateczną likwidację getta w Warszawie. Zbrojnym oporem odpowiedziało im kilkuset młodych ludzi z konspiracyjnych organizacji - Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) i Żydowskiego Związku Wojskowego (ŻZW) pod dowództwem Mordechaja Anielewicza. A cywile - pozostali mieszkańcy getta - ukryli się w kryjówkach i bunkrach. Pomimo rozpaczy, samotności, strachu, głodu walczyli o każdy kolejny dzień i godzinę.
Przez cztery tygodnie Niemcy równali getto z ziemią, paląc dom po domu. Schwytanych powstańców i mieszkańców zabijali lub wywozili do obozów. 8 maja Anielewicz i kilkudziesięciu powstańców zostało otoczonych i popełniło samobójstwo. Nielicznym Żydom udało się wydostać kanałami z płonącego getta. 16 maja Niemcy na znak zwycięstwa wysadzili Wielką Synagogę przy ul. Tłomackie. Getto warszawskie przestało istnieć. Na jego terenie w gruzach pozostali już tylko nieliczni ukrywający się Żydzi. Niewielu udało się przejść na drugą stronę muru. Ostatni opuścili cmentarzysko getta w styczniu 1944 roku.
Morze ognia
Autorką koncepcji wystawy „Wokół nas morze ognia. Losy żydowskich cywilów podczas powstania w getcie warszawskim” jest prof. Barbara Engelking, kierująca Centrum Badań nad Zagładą Żydów IFiS PAN.
Wystawa opowiada historię powstania z perspektywy Żydów ukrywających się w bunkrach. Widzowie wchodzą na nią przez ciężkie masywne drzwi jak do bunkra (scenografia Małgorzata Szczęśniak i Saskia Hellmann). Materialne pamiątki w większości zostały zniszczone i spalone, dlatego szczególną rolę pełnią tu słowa relacji z „piekła” - „dantejskiego inferna”, jak opisywali w wydobytych ze zgliszczy dziennikach swe przeżycia w getcie ci, którzy zginęli, a ci, którzy przeżyli - w bezpośrednich relacjach.. Naszymi przewodnikami są m.in. Anonimowa Autorka, ukrywająca się w bunkrze w okolicach Miłej 44; laborantka Stella Fidelseid, która w bunkrze urodziła synka, 17-letni Leon Najberg, który wrócił do getta, gdy dowiedział się o powstaniu.