Najbliższy weekend upłynie w Muzeum POLIN pod znakiem muzyki żydowskiej. Na festiwalu Roots’n’Fruits zagrają zaś m.in. największy klezmerski klarnecista David Krakauer, słynny skrzypek Michael Guttman, legendarna Martha Argerich z przyjaciółmi oraz polscy artyści.
– Wszystko zaczęło się od niespodziewanego przyjazdu do Warszawy Michaela Guttmana, który postanowił podarować Muzeum POLIN fortepian – opowiada „Rzeczpospolitej” kurator festiwalu Kajetan Prochyra. – Od razu zasugerował też zorganizowanie imprezy promującej kompozytorów izraelskich. Nas jednak bardziej interesował festiwal, który połączyłby ich muzykę z naszą oraz z wieloma innymi wątkami żydowskimi obecnymi w kulturze światowej. A że Michael okazał się otwarty na różne propozycje, szybko znaleźliśmy porozumienie.
Organizatorów festiwalu nie interesują rzeczy oczywiste. – Muzyka kompozytorów izraelskich ma różnorodne korzenie – tłumaczy „Rz” Michael Guttman. – Oczywiście odnajdziemy w niej nawiązania do żydowskiej tradycji, ale także wpływy hiszpańskie, wschodnioeuropejskie czy południowoamerykańskie. Mamy też kompozytorów mocniej zagłębionych w awangardowy, współczesny serializm niż twórcy tego stylu w Europie. Większość z nich nie jest jednak dobrze znana poza Izraelem.
Michael Guttman urodził się 60 lat temu w Brukseli, dziś koncertuje na całym świecie. I uważnie śledzi muzykę Izraela. Z London Philharmonia Orchestra nagrał trzy koncerty skrzypcowe autorów z tego kraju. Jeden z nich napisany przez nestora muzyki izraelskiej, 82-letniego obecnie Noama Sheriffa, wykona w Warszawie.
Z Mińska do Ameryki
Noam Sheriff urodził się w Tel Awiwie i jest sztandarową postacią w swej ojczyźnie. Życiorysy innych kompozytorów bywają często bardziej powikłane. Mieszkający obecnie w Los Angeles Wlad Marhulets w Ameryce uchodzi na przykład za artystę polskiego o żydowskim pochodzeniu.