Wielkie święto wina, którego jakość nie idzie w parze ze sławą

Nie ma chyba w świecie winiarskim innej daty‚ którą pamiętaliby wszyscy – trzeci czwartek listopada to początek winiarskiego sezonu

Aktualizacja: 23.11.2007 17:21 Publikacja: 16.11.2007 23:56

Wielkie święto wina, którego jakość nie idzie w parze ze sławą

Foto: AFP

1000 funtów otrzymywał w latach 60. i pierwszej połowie 70. kierowca, który najszybciej dostarczył beaujolais z bieżących zbiorów, jadąc w wyścigu z Francji do Londynu. Wyścigów z czasem zaniechano ze względów bezpieczeństwa, chociaż szybkość jest nieodłącznym atrybutem tego wina.

Aby zdążyć na rozpoczęcie sezonu‚ wino, po fermentacji trwającej od trzech do pięciu dni dofermentowuje i dojrzewaniu mniej więcej miesięcznym‚ po czym jest rozlewane do butelek i kierowane do sprzedaży. Do roku 1985 sprzedaż rozpoczynano w nocy z 14 na 15 listopada.

Obecnie określenie „nou-veau” jest równoważne z „primeur”. Pierwsze jest częściej używane na etykietach win przeznaczonych na eksport do krajów angielskojęzycznych‚ drugie trafia do Niemiec i Holandii.

Tej nocy, w trzeci czwartek listopada, dopełnia się coroczny rytuał. O północy w restauracjach i barach na całym świecie – poczynając od Japonii i posuwając się w kierunku Europy i Ameryki – korkociągi idą w ruch. W świat płyną okrzyki: „Niech żyje nowy rocznik!”, „Beaujolais nouveau est arrivé!” (fr. – jest już nowe beaujolais).

Tymczasem beaujolais nie jest pierwszym winem ze zbiorów. Tradycja świętowania początku zbiorów i ich zakończenia istnieje we wszystkich krajach winiarskich‚ regionach‚ okręgach i wsiach. Również pojawienie się młodego wina jest tam świętowane. We Francji wina regionalne można już w trzeci czwartek września. W Wiedniu‚ na Grinzingu‚ młode Heurige leje się strumieniami na św. Marcina (11 listopada), towarzysząc tradycyjnie zjadanym w tym dniu tłustym gąskom. Tam też jeszcze wcześniej – od września do końca października – kupić można Sturma‚ rodzaj burczaka‚ mętnego fermentującego jeszcze moszczu.

Jednak to właśnie przy butelkach beaujolais świętuje się nowy winiarski rok. Dlaczego? Dokładnie nie wiadomo. Wiadomo natomiast‚ że kiedyś pito je jeszcze wcześniej, już podczas winobrania. Nie chcąc naruszać zbytnio zapasów‚ winiarze w okolic Lyonu zwykli część wina przygotowywać jak najszybciej‚ tak by podczas pracy poić nim zbieraczy.

Historycy podają także inną wersję tej opowieści. Otóż sprytni producenci‚ by być pierwszymi na rynku w Lyonie, transportowali jeszcze fermentujące wino w kadziach do miasta. Czynili to w specjalny sposób, z czasem opracowując metodę zwaną dziś maceracją węglową. Fermentacji nie jest w niej poddawana miazga winogronowa‚ ale całe owoce. Zebrane kiście umieszcza się w ogromnych betonowych silosach mniej więcej do 4/5 wysokości zbiornika. Na spód wpompowuje się nieco moszczu‚ dodaje drożdży i zamyka zbiornik. Gromadzący się w górnej części silosu dwutlenek węgla pełni funkcje naturalnego konserwantu‚ nie dopuszczając do zakażenia wina‚ a jednocześnie sprawia‚ że owoce fermentują wewnątrz‚ co powoduje stopniowe rozsadzanie gron i wyciek wina.

Po kilku dniach pulpę się miażdży i wyciska wino‚ które umieszcza się w stalowych zbiornikach‚ gdzie dojrzewa do połowy listopada. Trunek zawiera znacznie mniej garbników i przez to‚ w przeciwieństwie do win wyprodukowanych metodą tradycyjną‚ żyje krócej‚ ale nie musi dojrzewać aż tak długo.

Beaujolais nouveau powinno być wypite do Bożego Narodzenia. Charakteryzuje się rubinowo-granatową barwą‚ świeżymi owocowymi aromatami z wyraźnymi nutkami czarnej porzeczki (czasem też truskawki) i banana oraz lekkim‚ delikatnym smakiem. Należy je podawać koniecznie schłodzone do temperatury około 12 st. C.

Beaujolais nigdy nie cieszyło się estymą specjalistów‚ którzy uważają je niemal za wybryk popkultury nielicujący z prawdziwym winiarstwem. Ale jakość wina – biorąc pod uwagę cel produkcji i specyfikę wyrobu – mieści się zwykle w granicach zdrowego rozsądku. Znacznie gorzej z ceną‚ która przekracza wartość dobrego wina stołowego. Także i u nas osiąga ona z reguły poziom bliski nawet 40 zł w sklepie‚ nie wspominając o restauracjach. Cóż‚ taka jest cena świętowania.

1000 funtów otrzymywał w latach 60. i pierwszej połowie 70. kierowca, który najszybciej dostarczył beaujolais z bieżących zbiorów, jadąc w wyścigu z Francji do Londynu. Wyścigów z czasem zaniechano ze względów bezpieczeństwa, chociaż szybkość jest nieodłącznym atrybutem tego wina.

Aby zdążyć na rozpoczęcie sezonu‚ wino, po fermentacji trwającej od trzech do pięciu dni dofermentowuje i dojrzewaniu mniej więcej miesięcznym‚ po czym jest rozlewane do butelek i kierowane do sprzedaży. Do roku 1985 sprzedaż rozpoczynano w nocy z 14 na 15 listopada.

Pozostało 85% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"