Reklama

Gdańskie eksperymenty z ciekłym azotem i zupą pomidorową

Restauracja Filharmonia serwuje potrawy zaskakujące: truskawki z grilla i risotto z grejpfruta z kokosową pianką

Publikacja: 16.08.2008 02:24

Gdańskie eksperymenty z ciekłym azotem i zupą pomidorową

Foto: materiały prasowe

Odwiedziłam restaurację Filharmonia w Gdańsku. Mieści się w nowoczesnym budynku Polskiej Filharmonii Bałtyckiej na wyspie Ołowiance. Działa od początku sierpnia. Na razie karta dań jest bardzo krótka – restauratorzy badają rynek.

Gotują tu dwaj szefowie: doświadczony i miły Rafał Prędota oraz tzw. szef kuchni kreatywny Robert Trzópek – ambitny i pewny siebie. Mierzy wysoko i z wysoka traktuje i dziennikarzy,i kolegów po fachu. – Nie ma w Polsce krytyków kulinarnych z prawdziwego zdarzenia – dowiedziałam się. – A kogo pan czyta? Odpowiedziała mi cisza.

Trzópek pracował w dwóch restauracjach z dwoma gwiazdkami Michelina: Le Manoire aux Quats Saisons w Oksfordzie i w Nomie w Kopenhadzie. Spędził siedem miesięcy na stażu w trzygwiazdkowej El Bulli, restauracji uznanej przez prestiżowy magazyn „Restaurant” za najlepszą na świecie. Na staż chętnych jest co roku kilka tysięcy osób. Trafia niespełna 30. Pracują za darmo. Mogą obserwować przy pracy Ferrana Adrię, kulinarnego wizjonera, zwanego Salvadorem Dalim hiszpańskiej gastronomii. Trzópek robi w Filharmonii świetną zimną zupę pomidorową w postaci esencji (jak stężony sok). Podaje ją z „chmurką ze śmietany”, czyli mrożoną w ciekłym azocie przy stoliku gościa śmietankową pianką. Mówi, że bawi go zabawa z tradycyjnymi daniami.

Przyznaje, że z menu El Bulli zaczerpnął tzw. risotto z grejpfruta z kokosową pianą. Owoc podzielony jest na cząstki wielkości ziarna ryżu. Spróbowałam też deseru o zapachu palonego ogniska – truskawek z grilla z olejem z pestek winogron pietruszkowo-tymiankowym.

W Filharmonii z narzędzi pionierów kuchni molekularnej działa maszyna do precyzyjnego gotowania – można nastawić w niej temperaturę np. na 62 stopnie i gotować mięso czy rybę zapakowane próżniowo. Daje to niezwykłą teksturę i wydobywa z produktu cały naturalny smak.

Reklama
Reklama

Szefowie kuchni i współwłaściciel Andrzej Kosmala nie chcą jednak używać terminu kuchnia molekularna dla dań w Filharmonii. Padają słowa: kuchnia fusion albo fashion. Fusion to łączenie produktów w nietypowy sposób, także z różnych tradycji kulinarnych (np. sushi z foie gras). Fashion pasuje do miejsca snobistycznego.

Taka ma być Filharmonia. Czy będzie? Jest szansa. Szef kuchni chce się uczyć od najlepszych. Oby także uprzejmości i pokory.

Odwiedziłam restaurację Filharmonia w Gdańsku. Mieści się w nowoczesnym budynku Polskiej Filharmonii Bałtyckiej na wyspie Ołowiance. Działa od początku sierpnia. Na razie karta dań jest bardzo krótka – restauratorzy badają rynek.

Gotują tu dwaj szefowie: doświadczony i miły Rafał Prędota oraz tzw. szef kuchni kreatywny Robert Trzópek – ambitny i pewny siebie. Mierzy wysoko i z wysoka traktuje i dziennikarzy,i kolegów po fachu. – Nie ma w Polsce krytyków kulinarnych z prawdziwego zdarzenia – dowiedziałam się. – A kogo pan czyta? Odpowiedziała mi cisza.

Reklama
Kultura
Lech Majewski: Mamy fantastyczny czas dla plakatu. Nie boimy się AI
Kultura
Hockney, Cézanne, Niki de Saint Phalle i Cartier. Wakacyjne wystawy w Europie
Kultura
Polka wygrała Międzynarodowe Biennale Plakatu w Warszawie. Plakat ma być skuteczny
Kultura
Kendrick Lamar i 50 Cent na PGE Narodowym. Czy przeniosą rapową wojnę do Polski?
Patronat Rzeczpospolitej
Gala 50. Nagrody Oskara Kolberga już 9 lipca w Zamku Królewskim w Warszawie
Reklama
Reklama