Młodzi Waglewscy w wehikule czasu

Proszę sobie wyobrazić, że mały Bartek i Piotruś dostali wielką paczkę klocków. Rozrzucają je na dywanie i zaczynają majstrować. A ponieważ mają mnóstwo pomysłów i niczego się nie boją, szybko rośnie oryginalna budowla. Tak jest zawsze, gdy Fisz i Emade zabiorą się wspólnie do tworzenia muzyki.

Publikacja: 23.11.2008 00:01

Fisz i Emade

Fisz i Emade

Foto: Rzeczpospolita, Robert Jaworski Robert Jaworski

Bawią się jak dzieci – radośnie, bez zahamowań i bez rutyny. Tym razem skonstruowali wspaniały wehikuł czasu. Można do niego wsiąść na ślepo – ich talent na pewno zawiezie we właściwą stronę.

Bracia cofnęli się o jakieś 20 lat, do czasów swych młodzieńczych fascynacji, gdy królował zespół Iron Maiden, a dziewczęcy stanik był tajemniczą relikwią. Z przymrużeniem oka sięgają do własnych biografii, prowadzą zabawną grę dźwięków i wspomnień.

Tytuł „Heavi Metal” oddaje nie tyle muzyczną stylistykę albumu (choć jest tu kilka ostrych i głośnych wstawek), ile jego atmosferę – heavy metal to termin przechodzony, może nawet nieco obciachowy, ale właśnie w nim zamknięte są wielkie emocje. Bo kiedy, jeśli nie przed maturą, kocha się muzykę na śmierć i życie?

Poza upragnionymi płytami dla chłopaków liczyły się, oczywiście, dziewczyny. Niektóre, jak ta z „Wiosny ’86”, wryły się w pamięć na zawsze. Wciąż zraniony Fisz sączy z goryczą: „Widziałem cię z innym chłopcem, mówiłaś, że jedziesz na wakacje. Widziałem cię z innym chłopcem, co długie miał włosy jak dziewczyna. Mówiłaś mi, że się brzydzisz, on bluzkę ci rozpinał”. Ofiarą damskiego uroku nie zawsze pada się indywidualnie, czasem mężczyźni cierpią masowo. „Najpiękniejsza kobieta w mieście” działała na wyobraźnię chłopców i całkiem dojrzałych panów, tęskniły za nią bloki, ba – całe osiedla, ulice tonęły we łzach. Utwór kończy fortepianowe solo – smutne i melancholijne, jak w „Jej portrecie” Nahornego.

Z zupełnie innych powodów obiektem męskich westchnień była „Pani Bum Bum” – „eksbarowa ćma, która może udzielić lekcji młodym damom, jak bez większej promocji sprzedać swoje ciało”. Kto odważył się zapukać do jej drzwi, musiał być finansowo przygotowany – płatności przyjmowała w gotówce, a ceniła się wysoko.

Waglewscy są nie tylko zabawni, stanowią niepowtarzalny duet i jakby od niechcenia robią coś odkrywczego. Z przeróżnych muzycznych klocków, tych starych albo mało używanych, stworzyli świeże kolaże. W otwierającej „Iron Maiden” są gwałtowne wybuchy typowe dla heavymetalowych mistrzów, ale przede wszystkim słychać hip-hop z przełomu lat 70. i 80., dopiero od niedawna nabierający szlachetnej barwy. Powstał z fascynacji mechanicznym brzmieniem, dźwięki są „plastikowe”, ostro cięte, sztuczne. Fisz i Emade wiedzą, że najlepiej sprawdzają się proste rozwiązania. Do sukcesu wystarcza im kilka nut i wyobraźnia.

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"