Do wypadku doszło w 2003 roku na ul. Żołnierskiej w Rembertowie. Zwierzę weszło pod koła citroena xsary. Nie dość, że samochód potrącił łosia, to jeszcze zjechał na przeciwny pas drogi i zderzył się z dwoma innymi autami. Kierująca citroenem kobieta doznała licznych obrażeń, w tym twarzy. Teraz sąd uznał, że wypadku można było uniknąć, gdyby na ul. Żołnierskiej stał znak A18b: uwaga dzikie zwierzęta.
Sędziowie uznali, że miasto dopuściło się zaniedbania i zasądzili wypłatę odszkodowania: 300 tys. zadośćuczynienia, 100 tys. odszkodowania z tytułu opieki przez osoby trzecie i prawie 10 tys. zwrotu kosztów medycznych. Oprócz tego miasto ma płacić kobiecie 1,5 tys. zł miesięcznej renty i drugie tyle z tytułu „zmniejszonych widoków na przyszłość“.
– Nie wiadomo, czy będziemy się od tego wyroku odwoływać – mówi Urszula Nelken z Zarządu Dróg Miejskich. To właśnie prawnicy ZDM reprezentowali ratusz w sporze z ofiarą wypadku.
W każdym razie znak ostrzegający przed dzikimi zwierzętami na Żołnierskiej już stoi. – Oprócz tego w Rembertowie znaki ustawiliśmy na ul. Korkowej, a także w Wawrze na ul. Bronisława Czecha, Przyczółkowej w Wilanowie, Trakcie Brzeskim w Wesołej i Pułkowej na Bielanach – wylicza Nelken.
Dodatkowo na Trasie Łazienkowskiej stoi znak ostrzegający przed kaczkami, a na ul. Dzikowskiego, między Puławską a Sobieskiego: uwaga jeże.