Witaminy pożyteczne tylko w połączeniu z rozsądkiem

Pierwsze tygodnie roku szkolnego to dla dzieci wyzwanie, sprawdzian ich umiejętności przystosowania się do grupy i szybkości przyswajania wiedzy. Ale to także ogromna próba dla ich systemu odpornościowego. Rodzice muszą zdecydować, czy to czas na wspomaganie diety suplementami

Aktualizacja: 28.09.2009 16:41 Publikacja: 24.09.2009 17:15

godnie z zaleceniami WHO zdrowe dzieci do 18. roku życia wymagają jedynie uzupełniania w diecie wita

godnie z zaleceniami WHO zdrowe dzieci do 18. roku życia wymagają jedynie uzupełniania w diecie witaminy D

Foto: Fotorzepa, Dorota Kaszuba Dor Dorota Kaszuba

Red

Opinii na temat suplementacji dziecięcej diety preparatami multiwitaminowymi jest niemal tyle, ilu pediatrów. Tymczasem ostateczna decyzja jest w rękach rodziców, którzy są zwykle zdezorientowani ilością informacji od innych opiekunów, pediatrów, z reklam i najnowszych badań naukowych.

Zgodnie z zaleceniami WHO zdrowe dzieci do 18. roku życia wymagają jedynie uzupełniania w diecie witaminy D. Jej niedobór to m.in. wynik małej ilości światła słonecznego i diety ubogiej w produkty pochodzenia naturalnego, a zawierającej dużo wysoko przetworzonej, pozbawionej wartości odżywczych żywności.

[srodtytul]Ta sama pastylka nie dla wszystkich[/srodtytul]

Szeroko zakrojone badania, przeprowadzane m.in. w Polsce przez Instytut Matki i Dziecka potwierdzają, że większość dzieci ma niedobory witaminy D i wapnia. Ale suplementy diety zawierają oprócz tych składników także kilkanaście innych witamin, minerałów i substancji, które – jak podają producenci – mają poprawiać odporność, przeciwdziałać próchnicy i innym chorobom.

Czy każde dziecko potrzebuje jednak ich wszystkich? – Zdecydowanie nie. Po pierwsze dlatego, że niedobór witamin, jeśli już występuje, jest sprawą bardzo indywidualną i w indywidualny sposób powinien być uzupełniany. Po drugie wiemy, że niedobór witamin może być szkodliwy, ale tak samo musimy zdawać sobie sprawę z tego, że ich nadmiar jest równie niebezpieczny – wyjaśnia dr Grażyna Zachemba-Adamczyk, pediatra z wieloletnim doświadczeniem. – Szczególną ostrożność muszą zachować rodzice małych dzieci, które otrzymują jedzenie wzbogacane witaminami – np. kaszki, soki, musy owocowe. W takiej sytuacji o kumulację i przedawkowanie witamin bardzo łatwo – dodaje specjalista.

[srodtytul]Badanie na oko[/srodtytul]

Jednak skutki niedoborów witamin u dzieci budzą ogromny niepokój rodziców. Szukając informacji o suplementacji diety najmłodszych, możemy się dowiedzieć m.in., że: niedobór witaminy A bywa odpowiedzialny za problemy ze wzrostem, uczucie zmęczenia, spadek odporności; witaminy C – za złe gojenie ran, a witaminy B – może objawiać się bezsennością i nadpobudliwością. Braki innych witamin mogą prowadzić m.in. do krzywicy, osteoporozy, próchnicy, niedokrwistości.

Jednak u większości dzieci przy bacznej obserwacji można stwierdzić suchą skórę, siniaki, nadpobudliwość, rozkojarzenie, częste infekcje. Czy to znaczy, że brakuje im witamin? Lekarze, a nawet producenci suplementów, przestrzegają: to, co czasem wydaje się brakiem witamin, może również wynikać z innych niedomagań lub typu młodego organizmu. – Decydując się na suplementację, nie można się kierować opiniami innych albo pojedynczymi zachowaniami dziecka. Podstawę do uzupełniania witamin i minerałów muszą stanowić szczegółowe badania morfologiczne, dokładny wywiad na temat zdrowia dziecka – stwierdzeniechorób, takich jak np. alergia, lub częstotliwości zapadania na infekcje, sposobu odżywiania. Lista schorzeń i chorób z niedoborów witamin w diecie dzieci jest długa i znana, jednak lista schorzeń z przedawkowania witamin nie jest wcale krótsza – podkreśla dr Grażyna Zachemba-Adamczyk.

Najlepszym rozwiązaniem jest zatem wykonanie dziecku morfologii i konsultacja u lekarza prowadzącego dziecko. – Dopiero wtedy podejmujmy decyzję o podawaniu witamin. Dotyczy to preparatów multiwitaminowych, bo suplementacja witaminy D jest niezbędna właściwie wszystkim dzieciom do 18. roku życia. Dlatego w przypadku prawidłowo się rozwijających dzieci zdrowych w wieku przedszkolnym i szkolnym można dopuścić np. minimalną dawkę profilaktyczną w postaci połowy porcji zalecanej przez producenta, np. raz na dwa dni – zaleca pediatra.

[srodtytul]Nie panikować[/srodtytul]

Polacy, którzy mają skłonność do częstego sięgania po różnego rodzaju suplementy, zachowują dużą ostrożność w przypadku dzieci. – Matki są ostrożne. Bywają zdezorientowane tym, co usłyszały, przeczytały, ale ostatecznie pytają lekarzy. Coraz więcej jest rodziców bardzo świadomych, którzy przed podaniem szczepionki, leku lub witamin szukają informacji, porównują, pytają – obserwuje dr Grażyna Zachemba-Adamczyk.

Rozsądek tracimy jednak wówczas, gdy dziecko rozpoczyna ciąg infekcji. Częste choroby z tygodniową przerwą to zazwyczaj zmora przedszkolaków. Do kataru przyniesionego z przedszkola szybko dołącza gorączka, rozbicie, brak apetytu, kaszel. Zdarza się, że infekcja zajmuje dolne drogi oddechowe i konieczna jest antybiotykoterapia, której młode mamy bardzo się boją. Aby uchronić dziecko przed kolejnymi infekcjami i silniejszym leczeniem, bardzo często sięgają po różnego rodzaju specyfiki pochodzenia naturalnego podnoszące odporność. – I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że czasami dochodzi do sytuacji, że na wszelki wypadek dziecko przyjmuje trzy syropki ziołowe plus czwarty przygotowany przez babcię i jeszcze syrop z cebuli – bo inna mama dawała i jej dziecko nie chorowało. To błąd. Dzieci mają indywidualne systemy odporności, różnie przechodzą zakażenie tymi samymi wirusami, a przede wszystkim większość z tych infekcji ostatecznie podnosi ich odporność – podkreśla lekarz. – Dlatego namawiam do zdrowego rozsądku, jeden preparat w zupełności wystarczy.

Błędem popełnianym w trakcie leczenia kilkulatka z infekcją jest także dodatkowe włączenie suplementu witaminowego z myślą o tym, by wzmocnić mały organizm. Tymczasem, jak podkreśla pediatra, wirusy i bakterie, które wywołują chorobę, także potrzebują witamin do funkcjonowania.

[srodtytul]Dieta zamiast pigułki[/srodtytul]

I choć opinie lekarzy na temat sztucznych witamin są podzielone, to zazwyczaj są oni zgodni w jednym – nic tak nie wpływa na rozwój i zdrowie dziecka jak zdrowa, dobrze zbilansowana dieta. Smaczna, by dziecko jadło z apetytem, i bilansująca niedobory powstałe na skutek dużej aktywności fizycznej, infekcji lub jedzenia produktów bezwartościowych.

W czołówce najważniejszych pokarmów znajdują się produkty mleczne (zawierające wapń), warzywa i owoce (źródło witamin i minerałów), produkty proteinowe (mięso, ryby, jaja), tłuszcze (odpowiedzialne m.in. za przyswajanie witamin) oraz produkty mączne, takie jak pieczywo, makaron, ryż (źródło energii).

[ramka][b]Przykładowe suplementy witaminowe dla dzieci:[/b]

? Floradix Kindervital – zawiera dziewięć witamin i wapń, ekstrakty z anyżu, kolendry rumianku; bez alkoholu, konserwantów oraz bawrników.

? Vibovit Junior – suplement w saszetkach, rozpuszczany w wodzie, zawiera dziesięć podstawowych witamin.

? Marsjanki – preparat multiwitaminowy wzbogacony o błonnik, ksylitol (substancja słodząca niepowodująca próchnicy).

? Sanostol – preparat w postaci tabletek musujących lub bezcukrowego syropu.

? Multi-Tabs – suplementy zawierające zestaw witamin, makro- i mikroelentów.

? Multi-Tabs Omega 3 – Kid – zawiera wielonienasycone kwasy tłuszczowe oraz witaminy C i E.

? Kinderbiovital – rodzina preparatów witaminowych dostępnych w postaci żelu, płynu, żelek.[/ramka]

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"