Reklama
Rozwiń
Reklama

Zakochany w markietance

To najsłynniejsza w świecie inscenizacja operowa ostatnich sezonów. Od trzech lat trudno na nią zdobyć bilety w Wiedniu, Londynie czy Nowym Jorku.

Aktualizacja: 12.11.2009 17:20 Publikacja: 12.11.2009 16:20

Zakochany w markietance

Foto: Rzeczpospolita

Co sprawia, że skomponowana w 1840 r. przez Gaetano Donizettiego „Córka pułku” stała się takim hitem? To błaha komedyjka, jej bohaterką jest rezolutna Maria, sierota wychowywana przez pułk grenadierów. W finale okaże się córką markizy, lecz nie interesuje jej świat wytwornych manier ani arystokratyczny kandydat na męża. Woli poślubić żołnierza Tonia.

Tę historię Donizetti ozdobił, co prawda, atrakcyjnymi melodiami, ale więcej znajdziemy ich w innych jego operach. Na dodatek mówione dialogi osłabiają tempo akcji. Publiczność lubi jednak „Córkę pułku” z powodu Tonia, któremu Donizetti przypisał słynną arię. W ciągu dwóch minut tenor musi zaśpiewać w niej dziewięć wysokich „c”.

Kiedyś była to popisowa rola Luciano Pavarottiego, obecnie święci w niej triumfy przystojny Chilijczyk Juan Diego Florez. Na premierze „Córki pułku” w nowojorskiej Metropolitan, publiczność wpadła w taki zachwyt, że dyrektor Peter Gelb złamał zasadę obowiązującą w tym teatrze i pozwolił Florezowi na bisowanie arii.

Inscenizacja, którą obejrzymy, jest koprodukcją Metropolitan, wiedeńskiej Staatsoper i londyńskiej Covent Garden. Reżyser Laurent Pelly zrobił spektakl tradycyjny, ale pełen zabawnych sytuacji. Wykonawcy rewelacyjnie śpiewają, ale są też znakomitymi aktorami, zaś Juan Diego Florez ma znakomitą partnerkę. Francuzka Nathalie Dessay świetnie czuje się w roli Marii, a jej precyzyjne koloratury nie są jedynie popisem, to komediowe gagi wpisane w tok akcji.

„Córka pułku” ma i inną atrakcję. Niewielką rolę księżnej Krackenthorp powierza się z reguły dawnym primadonnom. W Wiedniu, gdzie zarejestrowano spektakl, wystąpiła legendarna Monsterrat Caballé. Śpiewa niewiele, ale sposób, w jaki się porusza, patrzy na innych i kaleczy język francuski, pokazuje, że jest nadal artystką potrafiącą udowodnić klasę nawet w epizodzie.

Reklama
Reklama

[i]Córka pułku | 22.35 | tvp kultura | PONIEDZIAŁEK[/i]

Co sprawia, że skomponowana w 1840 r. przez Gaetano Donizettiego „Córka pułku” stała się takim hitem? To błaha komedyjka, jej bohaterką jest rezolutna Maria, sierota wychowywana przez pułk grenadierów. W finale okaże się córką markizy, lecz nie interesuje jej świat wytwornych manier ani arystokratyczny kandydat na męża. Woli poślubić żołnierza Tonia.

Tę historię Donizetti ozdobił, co prawda, atrakcyjnymi melodiami, ale więcej znajdziemy ich w innych jego operach. Na dodatek mówione dialogi osłabiają tempo akcji. Publiczność lubi jednak „Córkę pułku” z powodu Tonia, któremu Donizetti przypisał słynną arię. W ciągu dwóch minut tenor musi zaśpiewać w niej dziewięć wysokich „c”.

Reklama
Kultura
„Halloween Horror Nights”: noc, w którą horrory wychodzą poza ekran
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Kultura
Nie żyje Elżbieta Penderecka, wielka dama polskiej kultury
Patronat Rzeczpospolitej
Jubileuszowa gala wręczenia nagród Koryfeusz Muzyki Polskiej 2025
Kultura
Wizerunek to potęga: pantofelki kochanki Edwarda VIII na Zamku Królewskim
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Kultura
Czytanie ma tylko dobre strony
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama