Jak odróżniać pianistów z Azji

Japończycy stracili na Dalekim Wschodzie monopol na Chopina. Coraz częściej jego utwory ciekawiej grają pianiści z Chin czy Korei, co potwierdza przebieg drugiego etapu Konkursu Chopinowskiego.

Aktualizacja: 12.10.2010 20:43 Publikacja: 12.10.2010 01:20

Jak odróżniać pianistów z Azji

Foto: AFP

Co pięć lat łączyliśmy Fryderyka z Japonią i z każdym kolejnym konkursem zastanawialiśmy się, kiedy nadejdzie moment, gdy przedstawiciele tego kraju całkowicie zdominują warszawską rywalizację. W tym roku też zakwalifikowano 17 przedstawicieli tego kraju, do drugiego etapu przedostało się ich sześcioro, ale to nie oni nadają ton przebiegowi tegorocznego konkursu.

Wydaje się, że Japończycy osiągnęli pewien pułap możliwości. Technicznie są perfekcyjni, ale ciągle przypominają szkolnych prymusów, a nie artystów. Kiedy obowiązkowy program drugiego etapu wykonuje 22-letni Kotaro Nagano, można podziwiać cudowną sprawność jego palców i śledzić, jaki wpływ na interpretację mazurków wywarł jego nauczyciel, Dang Thai Son. Żeby jednak odnieść sukces na tym konkursie, trzeba dodać coś od siebie, a tego już Kotaro Nagano nie potrafi.

29-letnia Yuma Osaki w warszawskim konkursie dotarła do finału w 2005 roku, teraz próbuje osiągnąć więcej i zdobyć nagrodę. W ciągu pięciu lat nie rozwinęła się jednak artystycznie. Owszem, bezbłędnie wygrywa każdą nutę Wielkiego Poloneza Es-dur, próbując olśnić błyskotliwymi pasażami, ale to tylko Chopin komercyjny. Ładny, efektowny, do krótkotrwałego podziwiania, w tej interpretacji nie ma cienia dramaturgii.

Chińczycy nie ustępują Japończykom w technicznej biegłości. Rondo Es-dur zagrane przez 20-letnią Fei-Fei Dong ma rzeczywiście blask wirtuozowskiego stylu brillant. Dwa lata od niej starszy Peng Cheng He w swej grze dodaje też potężny, mocny dźwięk, ale oba konkursowe recitale tych pianistów w gruncie rzeczy wieją chłodem. Chińczycy wyraźnie jeszcze nie otworzyli serc na Chopina, wydaje się im, że do zrozumienia jego muzyki wystarczy jedynie rozum.

Najciekawsi są Koreańczycy. 21-letni Da Sol Kim w dojrzały sposób potrafi operować dynamiką, zmienność tempa lub natężenie dźwięku podporządkowane jest zamysłowi interpretacyjnemu. 20-letni Hyung-Min Suh, który w pierwszym etapie zafascynował słuchaczy dramatycznym Scherzem h-moll teraz przykuł uwagę narracją Fantazji f-moll i zagranym z improwizacyjną swobodą Impromptu As-dur.

Czy zatem wśród Koreańczyków należy upatrywać faworytów? Jeszcze nie teraz, na Konkursie Chopinowskim o sukces mogą zabiegać tylko naprawdę muzycy dojrzali — nie wiekiem, ale podejściem do muzyki.

W poniedziałek tak wypadł 26-letni Bułgar Ewgienij Bożhanow. To świetny pianista, jako pierwszy na konkursie nie potraktował Chopinowskiej Barkaroli jako bezproblemowej melodyjki. Zagrał ją fascynująco, odnalazł w niej romantyczny rozmach. Potem było porywające, rzadko grywane Rondo á la mazur, ciekawy Polonez B-dur oraz zabawa formą w Walcu As-dur. I tylko sił zabrakło na efektowne zwieńczenie całego występu Polonezem As-dur.

W poniedziałek zaprezentował się też Polak Paweł Wakarecy. Najatrakcyjniej wypadł w cyklu mazurków z op. 24. To pianista myślący, który chce nam wiele przekazać. Nie zawsze jednak wie, jak ma to zrobić.

Co pięć lat łączyliśmy Fryderyka z Japonią i z każdym kolejnym konkursem zastanawialiśmy się, kiedy nadejdzie moment, gdy przedstawiciele tego kraju całkowicie zdominują warszawską rywalizację. W tym roku też zakwalifikowano 17 przedstawicieli tego kraju, do drugiego etapu przedostało się ich sześcioro, ale to nie oni nadają ton przebiegowi tegorocznego konkursu.

Wydaje się, że Japończycy osiągnęli pewien pułap możliwości. Technicznie są perfekcyjni, ale ciągle przypominają szkolnych prymusów, a nie artystów. Kiedy obowiązkowy program drugiego etapu wykonuje 22-letni Kotaro Nagano, można podziwiać cudowną sprawność jego palców i śledzić, jaki wpływ na interpretację mazurków wywarł jego nauczyciel, Dang Thai Son. Żeby jednak odnieść sukces na tym konkursie, trzeba dodać coś od siebie, a tego już Kotaro Nagano nie potrafi.

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"