Cudownie, że bez rozlewu krwi zmienił się ustrój, który miał być wieczny. Ludzie wspominający komunę z tęsknotą, bluźnią. Tamto zniewolenie było straszne. Dziś wszystko, co dzieje się na co dzień, zależy od nas. Młode demokracje mają to do siebie, że zdarzają się w nich rzeczy, których się brzydzimy. Trzeba pokoleń, byśmy nauczyli się radzić sobie z tym systemem, podobno także niedoskonałym. W młodym pokoleniu problemem jest, że wykształceni ludzie nie wiedzą, co chcą robić w życiu. Marzy mi się generacja Polaków, której celem będzie fantastycznie uprawiać politykę, a nie tylko robić karierę.
[b]Ale do tego trzeba dobrych wzorów. Mówi pani o problemie młodego pokolenia, ale ja wolałabym zapytać o starszą generację: gdzie się podziały elity?[/b]
Nie wiem, co to słowo teraz znaczy. W Polsce panuje przyzwolenie na szarganie świętości i godności ludzi, także zmarłych. Nie popieram budowania mitów. Nikt lepiej niż Gombrowicz nie pokazał, jak bardzo kochamy puste gesty, ale uważam, że potrzebujemy autorytetów jako punktów odniesienia. I nie podoba mi się, że osoby, które niczego sobą nie reprezentują, mogą bezkarnie obrażać śp. Bronisława Geremka czy Jacka Kuronia.
[b]Jest pani nami rozczarowana?[/b]
Nie mogę tego powiedzieć, bo jutro nie będzie mi się chciało otwierać oczu. Szukam nisz, w których realizuję swoje potrzeby piękna i empatii. Ciągle się zastanawiam, czy jest sens uczyć studentów Norwida. Bo serce mi się rwie, kiedy widzę, że zdolnym ludziom kilka lat po dyplomie udaje się zagrać najwyżej w nijakim serialu albo reklamówce. Ale uczę ich Norwida, bo jestem pewna, że warto. Starajmy się dobrze robić swoje i dostrzegać innych.
[i]Ludzie Chudego: Polsat | 16.45 | SOBOTA | 20.00 | NIEDZIELA[/i]
[i]Wszyscy święci: Canal+ | 0.45 | WTOREK | Canal+ film | 13.00 | ŚRODA[/i]
[ramka][srodtytul]Dorota Segda[/srodtytul]
Zdarza się, że rezygnuje z komercyjnych propozycji, by czytać poezję na drugim końcu Polski. Mówi, że jest „analogowa”, nie ulega pogoni za nowoczesnością, ale czuje się młoda i nakłania studentów, by mówili jej po imieniu. Ma staromodne hobby – zbiera rydze i grywa w brydża. Mieszka i pracuje w Krakowie. Jest żoną reżysera i kompozytora Stanisława Radwana.
Jako studentka krakowskiej PWST debiutowała w spektaklu „Zbrodnia i kara” w reż. Andrzeja Wajdy. Po dyplomie otrzymała angaż w Starym Teatrze, gdzie pracowała m.in. z Jerzym Jarockim, Maciejem Wojtyszką i Markiem Fiedorem. W 1997 roku przeniosła się na kilka lat do warszawskiego Teatru Narodowego i występowała w przedstawieniach Jerzego Grzegorzewskiego. W połowie lat 90. zagrała dwie ważne role filmowe – tytułową „Faustynę” (najlepsza rola kobieca FPFF w Gdyni) i cierpiącą na zaburzenia osobowości Ewę w „Tacie” (Złota Kaczka miesięcznika „Film”). Na dużym ekranie grała też m.in. w „Show”, „Zakochanym aniele” i „Małej maturze 1947”. Wystąpiła w wielu spektaklach Teatru Telewizji i serialu „Na dobre i na złe”. Teraz można ją oglądać w serialach „Usta, usta”, „Barwy szczęścia” i „Ludzie Chudego”. [/ramka]