Królestwo Psychocukry to przełomowy album w historii zespołu

W piosenkach alternatywnej grupy z Łodzi odbijają się problemy polskiej muzyki pop - pisze Jacek Cieślak

Publikacja: 04.11.2011 06:46

Psychocukier, Królestwo, Antena Krzyku CD 2011

Psychocukier, Królestwo, Antena Krzyku CD 2011

Foto: Archiwum

Sytuacja Psychocukru przypomina Homo Twist Maćka Maleńczuka z 1997 r., który wydał wtedy świetną płytę „Moniti Revan". A jednak Maleńczuk zdobył popularność dopiero, gdy wszedł do jury „Idola" i zaśpiewał w komercyjnych Püdelsach.

Zobacz na Empik.rp.pl

– Nie będę się zarzekał, że czegoś nie zrobię – mówi Sasza Tomaszewski, wokalista i gitarzysta, pytany o obecność w modnych programach. – Życie pokaże, jakich będziemy musieli dokonywać wyborów. Na razie lukratywnych propozycji nie ma. Chcemy z nową płytą dotrzeć do każdego inteligentnego słuchacza z dobrym gustem. Zamierzamy grać jak najwięcej koncertów, bo choć jest o to coraz trudniej, to od 2004 r. żyjemy z grania. Trzeba się nieźle nagłówkować, żeby przeżyć za rock'n'rollowe gaże, ale, jak do tej pory, nam się to udaje.

Szansę dotarcia do słuchaczy mają gwiazdy bądź wykonawcy wydawani przez firmy, które współpracują z Empikiem i płacą tej sieci za ekspozycję towaru przy kasach bądź na specjalnych półkach. Alternatywna firma Antena Krzyku, która opublikowała trzeci album Psychocukru, na pewno nie spełnia powyższych kryteriów.

– Ale im bardziej sytuacja jest beznadziejna, tym nasza płyta ma większe szanse na sukces! – przekonuje Sasza. – Nie będziemy udawać skromniaczków i mówić, że nagraliśmy słabe piosenki. Są bardzo dobre – pod względem muzycznym, brzmieniowym i tekstowym.

13 utworów zostało zaaranżowanych w stylu klasycznego rockowego trio – na gitarę, bas i perkusję. Nagrania brzmią potężnie i mają bogatą barwę. Centralny motyw czarnej okładki stanowi dłoń z kastetem.

– Chcieliśmy pokazać, że zrobimy pędzel z nosa tym, którzy poszli na artystyczne kompromisy – żartuje Sasza.

Tytuł „Królestwo" w zestawieniu z postpunkową muzyką robi dziwne wrażenie. To inna bajka.

– Istniejemy od dziesięciu lat – tłumaczy Tomaszewski. – Mieliśmy często pod górkę, ale przetrwaliśmy i wydaliśmy trzeci album. Zrobiliśmy sobie urodzinowy prezent. Naszym królestwem jest nasza muzyka. Nikt nas nie zdetronizuje, dopóki sami tego nie zrobimy.

Teksty są poetyckie. Tylko raz pada wulgaryzm.

– Chodzi o Polskę, gdzie kto mało kogo szanuje – tłumaczy Sasza. – Nie mieliśmy na myśli Łodzi. Mieszkam na Bałutach. W niektórych miejscach jest ostro, w innych przyjemnie. Trzeba wiedzieć, jakimi kanałami się poruszać. Nie chcemy wyjeżdżać z miasta. Czekamy, aż wyjadą politycy. Tylko tak może się tutaj zacząć prosperity. Oczywiście, nasze miasto jest specyficzne – zniszczone, zaniedbane. Ale budynki i dziurawe drogi to tylko fasada. Wszystko zależy od ludzi. Znam nie tylko świetnych, twórczych, ale także obiboków, leni i nierobów, którzy są fascynujący. Bo tak naprawdę nie istnieje przymus bycia twórczym nachalnie lansowany przez media.

Psychocukier, Królestwo, Antena Krzyku CD 2011

Sytuacja Psychocukru przypomina Homo Twist Maćka Maleńczuka z 1997 r., który wydał wtedy świetną płytę „Moniti Revan". A jednak Maleńczuk zdobył popularność dopiero, gdy wszedł do jury „Idola" i zaśpiewał w komercyjnych Püdelsach.

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało 91% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"