Cybulski stał się w polskim kinie symbolem przegranego pokolenia inteligentów. Był przecież Maćkiem Chełmickim z „Popiołu i diamentu" Andrzeja Wajdy. To on podpalał w knajpie kieliszki-znicze za przyjaciół, którzy zginęli na wojnie, a potem, jako przegrany AK-owiec umierał — niepotrzebny — na śmietniku historii. Razem z nim odchodziły dawne wartości.
Cybulski zagrał w 35 filmach. Miał w dorobku role u Andrzeja Wajdy („Pokolenie", Niewinni czarodzieje"), Aleksandra Forda („Ósmy dzień tygodnia"), Jerzego Kawalerowicza („Pociąg"), Janusza Morgensterna („Do widzenia, do jutra", „Jowita"), Wojciecha Hasa („Rękopis znaleziony w Saragossie", „Szyfry", „Jak być kochaną"), Kazimierza Kutza („Krzyż walecznych"), Jerzego Stefana Stawińskiego („Rozwodów nie będzie"), Tadeusza Konwickiego („Salto").
Grał też w filmach zagranicznych. A jednak nie ma wątpliwości, że rozmieniał talent na drobne. Zbyt wiele w jego filmografii słabych filmów, zbyt wiele miotania się. On sam zresztą chyba niósł w sobie wielkie niespełnienie. Stale czekał na propozycję taką, jaką kiedyś zaoferował mu Wajda w „Popiele i diamencie". Może czekał na kolejną wielką rolę w wielkim filmie samego Wajdy? Na lotnisku w Rzymie powiedział komuś to słynne, pełne żalu zdanie: „Powiedzcie mu, że jeszcze za mną zatęskni..." I Wajda zatęsknił. Po śmierci Cybulskiego nakręcił „Wszystko na sprzedaż": film-wspomnienie, film-rozliczenie z przeszłością, ze swoim aktorem, ze sztuką, z tajemnicą niezwykłego talentu, ze śmiercią.
W 45. rocznicę śmierci aktora ukazała się książka Marioli Pryzwan „Cybulski o sobie". Bardzo skromna pozycja, bo autorka, a właściwie redaktorka po prostu niezwykle starannie zebrała wszelkie wypowiedzi, fragmenty wywiadów dla prasy i radia, także listy i osobiste zapiski aktora. Układa to wszystko w pasjonujący kolaż, w którym odbija się życie Cybulskiego — od dzieciństwa i młodzieńczego okresu kabaretu Bim-bom, aż do wieku dojrzałego. Jest tu jego zmaganie się z kolejnymi rolami, są refleksje na temat istoty aktorstwa i odpryski z życia prywatnego, m.in. wzruszająca korespondencja z żoną, gdy rodził się im syn Maciek.
Wiele z tych dokumentów udostępniła z domowego archiwum Maria Chwalibóg-Cybulska. A dalej już czytelnik musi sam z tej mozaiki złożyć portret niezwykłego, wrażliwego artysty, który w ankiecie dla „Filmu" wpisał: „Ulubiony kolor — czarny; ulubiony kwiat — kaktus; ulubiona rola — diabla w Jasełkach (przedwojennych); ulubiona książka — „Mały książę".