Takiego pomysłu na „Króla Leara" nikt by nie oczekiwał od Pawła Mykietyna. Wprawdzie najwybitniejszy kompozytor pokolenia 40-latków od dawna związany jest z teatrem, jako stały współpracownik Krzysztofa Warlikowskiego. Ponad dziesięć lat temu napisał operę „Ignorant i szaleniec", ale z takim dorobkiem do musicalu jednak droga daleka.
– Trudno określić formę tego dwuczęściowego utworu – przyznaje Paweł Mykietyn. – Nazwałem go musicalem, choć stricte nim nie jest. Na pewno również to nie opera, bo istotą „Króla Leara" jest to, że tu się nie śpiewa, wręcz odwrotnie – prawie cały czas się mówi.
Paweł Mykietyn lubi zaskakiwać niekonwencjonalnymi rozwiązaniami. W znakomitej „Pasji według św. Marka" zdarzenia męki Chrystusa przedstawił w odwrotnej kolejności, muzykę wzbogacając dźwiękami rockowymi. W ukończonej w ub. roku III symfonii wokalna partia solistki ma elementy slamu i rapu.
Musical zapowiada się zagadkowo także dlatego, że Paweł Mykietyn wykorzystał zaledwie kilka fragmentów z tragedii Szekspira. Podstawą stał się „Król Lear" hiszpańskiego dramaturga, reżysera i performera Rodrigo Garcii. Jego sztuki, m.in. „Versus", były prezentowane w Polsce.
Wykonanie „Króla Leara" Pawła Mykietyna na 19-osobowy Ensemble Modern, pięć głosów solowych i elektronikę zainauguruje 9 września festiwal Sacrum Profanum w Krakowie. Poszczególne dni tegorocznej imprezy poświęcone będą nowej generacji polskich kompozytorów (Zubel, Duchnowski, Nowak, Stańczyk, Kupczak). Trzy ostatnie dni (15 – 17 września) zaplanowano jako spotkanie znakomitych formacji: amerykańskiego Kronos Quartet, polskiego Skalpela i islandzkiego Sigur Rós.