O czym śpiewa Doktor

Poruszający i ryzykowny musical o Korczaku otworzy siedzibę białostockiej Opery - pisze Jacek Marczyński

Publikacja: 25.09.2012 13:27

Musical o Korczaku

Musical o Korczaku

Foto: materiały prasowe

Premierą tą Opera i Filharmonia Podlaska włącza się w obchody Roku Korczaka. Nie był to wszakże jedyny powód sięgnięcia po utwór dwóch Brytyjczyków, Nicka Stimmona i Chrisa Williamsa.

Wydarzenia Roku Korczakowskiego

– Dostałem nuty i libretto „Korczaka" zaraz po jego londyńskiej premierze i byłem pod ogromnym wrażeniem. Musical jest świetnie napisany, muzyka wzbudza niesamowite emocje – mówi „Rz" Roberto Skolmowski, dyrektor teatru i reżyser polskiej inscenizacji. – Pamiętałem też, że nasz nowy gmach, który oddamy widzom w piątek, stoi niemal w środku dawnego getta białostockiego. Zginęło w nim dwadzieścia kilka tysięcy ludzi. W Treblince zamordowano ich zaś tylu, ile liczy nasze województwo.

Zobacz galerię zdjęć

Autorzy opierali się na pamiętnikach Janusza Korczaka, odwiedzili dawny obóz w Treblince, byli na warszawskim Umschlagplatzu. Ze stojącego tam pomnika spisali imiona dla postaci musicalu. Jego pierwsza wersja powstała w 1997 roku. Obecna miała premierę tego lata w Londynie. – Napisaliśmy ją właściwie od nowa – wyjaśnia Nick Stimmon.

Przekonać choć niektórych

Osią akcji są ostatnie tygodnie życia Janusza Korczaka i jego małych podopiecznych w getcie. W retrospekcjach opowieść cofa się jednak do czasów przed wybuchem wojny i wakacyjnych obozów organizowanych przez Doktora dla dzieci polskich i żydowskich.

Londyńskiej inscenizacji patronował Youth Music Theatre – brytyjska organizacja promująca teatr dla młodzieży.

– Żaden z młodych aktorów Youth Music Theatre nie słyszał wcześniej o Januszu Korczaku – opowiada Nick Stimmon. – Wielu nie wiedziało nawet o istnieniu getta w Warszawie. W Wielkiej Brytanii wojna miała inny wymiar niż w Polsce, nam kojarzy się z spitfire'ami na niebie.

– Pojawiły się głosy, że nie powinniśmy robić musicalu na taki temat, że to zbyt ryzykowne – dodaje kompozytor Chris Williams. – Czuliśmy, że spoczywa na nas wyjątkowa odpowiedzialność. Wierzę, że udało się nam przekonać przynajmniej niektórych oponentów.

Z faktu, że „Korczak" jest trudny do wystawienia, zdaje sobie sprawę Roberto Skolmowski: – Potraktowaliśmy utwór niezwykle serio, jednak starałem się wydobyć nie tyle wątki martyrologiczne, ale to, co związane jest z dziedzictwem korczakowskim – mówi. – My, Polacy, też ciągle niewiele wiemy o Januszu Korczaku. Jest dla nas bohaterem, który ze swymi podopiecznymi poszedł na śmierć, albo autorem „Króla Maciusia". Umknął nam zaś człowiek, który już kilkadziesiąt lat temu mówił o prawach dziecka.

Reżyser postanowił też odejść od realistycznej dosłowności. Polacy z wielu filmów i publikacji znają obrazy życia w getcie, ich wierne odtworzenie w teatrze jest niemożliwe. Scenograf Paweł Dobrzycki zapowiada, że scenografia będzie pewną metaforą świata, o którym opowiada musical. A spektakl można traktować jako sen głównego bohatera.

Naturalność dzieci

– Tworzę sytuacje wręcz nadrealne i stosuję różne konwencje teatralne – zdradza reżyser. – Musiałem przeredagować niektóre sceny, bo mamy inną świadomość czasów wojny niż Brytyjczycy. O pewnych rzeczach polskiemu widzowi nie trzeba mówić. Ale też pewne wątki bardziej wyostrzyłem, bo niepokoi mnie dostrzegalny obecnie w Polsce poziom agresji wobec kogoś, kto jest inny.

Musical wymaga dużej liczby dziecięcych wykonawców. Opera i Filharmonia Podlaska wyłoniła w castingu setkę dziewcząt i chłopców. – Są dokładnie w tym wieku co wychowankowie Korczaka, mają od sześciu do 14 lat – opowiada Roberto Skolmowski. – Śpiewają cudownie, na bardzo wysokim poziomie. A poza tym chyba w trakcie prób nie zabiliśmy w dzieciach ich naturalności.

„Korczak" jest jedną z dwóch premier, którą Opera i Filharmonia Podlaska przygotowała na inaugurację swej siedziby. Drugi tytuł wybrano z narodowego kanonu: to „Straszny dwór" Moniuszki, który reżysersko także przygotowuje Roberto Skolmowski, muzycznie zaś jeden z najbardziej doświadczonych dyrygentów operowych, Mieczysław Dondajewski.

Białystok dysponował do tej pory jedynie salą koncertową. Budowa nowego obiektu, w którym można także realizować przedstawienia operowe, rozpoczęła się w 2006 r. Za 220 mln zł pochodzące z budżetu samorządu województwa, Unii Europejskiej i Ministerstwa Kultury powstał nowoczesny, wielofunkcyjny gmach Opery i Filharmonii Podlaskiej – Europejskie Centrum Kultury.

Białostocka Opera zakupiła dwuletnią wersję na prezentację musicalu „Korczak". Przygotowała też wersję koncertową, którą już wykonała w kilku miejscach, m.in. w Sachsenhausen. I otrzymała już sporo zaproszeń na gościnne występy, spektakl będzie pokazywany także po angielsku.

 

Wydarzenia Roku Korczakowskiego

W 2012 r. książki Janusza Korczaka ukażą się w tłumaczeniu na 12 języków.

Najpopularniejszy jest „Król Maciuś I", ale np. „Prawo dziecka do szacunku" zostało wydane po bułgarsku, francusku, fińsku, niemiecku i włosku. ?Biblioteka Narodowa udostępniła cyfrowe wersje publikacji Doktora i jego współpracowników, w tym również wszystkie numery dziecięcego czasopisma „Mały Przegląd".

?6 października rozpocznie się w Warszawie Międzynarodowy Festiwal Teatrów dla Dzieci i Młodzieży KORCZAK. ?Zaproszono osiem zagranicznych oraz 14 polskich przedstawień.

Także 6 października ?w Sulejówku rozpocznie się przygotowane z Radą Europy międzynarodowe seminarium poświęcone korczakowskiej myśli pedagogicznej. ?

W całym kraju natomiast już zorganizowano kilkaset konkursów plastycznych i literackich dla uczniów.

j.m.

 

 

 

 

 

 

 

 

Premierą tą Opera i Filharmonia Podlaska włącza się w obchody Roku Korczaka. Nie był to wszakże jedyny powód sięgnięcia po utwór dwóch Brytyjczyków, Nicka Stimmona i Chrisa Williamsa.

Wydarzenia Roku Korczakowskiego

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem