Choć wydaje się stworzony do grania wielkich postaci historycznych, Piotr Adamczyk sprawdza się również w rolach zwykłych ludzi, i właśnie te role należą do najciekawszych w dorobku jednego z najpopularniejszych polskich aktorów.
Zawodu uczył się od najlepszych – jego profesorami byli między innymi Anna Seniuk, Zbigniew Zapasiewicz czy Gustaw Holoubek. Po ukończeniu studiów dostał dużą rolę w „Cwale" (1995) Krzysztofa Zanussiego, co dla młodego aktora było wymarzoną sytuacją – nie musiał bowiem, jak wielu innych, chodzić od castingu do castingu, licząc na jakąś rólkę w serialu. Adamczyk zaistniał w świecie filmu, ale do prawdziwej kariery było jeszcze daleko. Po serii mało znaczących występów pojawiła się główna rola w superprodukcji pt. „Chopin. Pragnienie miłości" (2002) Jerzego Antczaka. Pomysł reżysera polegał na tym, aby narodową świętość zdjąć z piedestału i przedstawić jako człowieka z wszystkimi przywarami i słabościami. Aktor wypełnił to zadanie bezbłędnie i uzyskał dobre oceny krytyki.
Przełomowy okazał się dla niego rok 2005, kiedy wystąpił w biografii Karola Wojtyły pt. „Karol. Człowiek, który został papieżem". Film, który był jednym z największych polskich przebojów kinowych, sprawił, że z dnia na dzień Piotr Adamczyk jako ekranowe wcielenie papieża Polaka stał się powszechnie rozpoznawalny. Jego popularność ugruntowała rok później druga część filmu, zatytułowana „Karol – papież, który pozostał człowiekiem". Ta sytuacja stwarzała jednak duże niebezpieczeństwo, że odtwórca Jana Pawła II pozostanie na zawsze aktorem jednej roli.
Na szczęście już wkrótce pojawiła się propozycja, która rozwiała te obawy. Adamczyk, który zawsze uważał się za stworzonego do komedii, wystąpił w przebojowym „Testosteronie" (2007) Andrzeja Saramonowicza i Tomasza Koneckiego. Rola w filmie, opowiadającym w żartobliwej tonacji o spojrzeniu z męskiego punktu widzenia na relacje damsko-męskie, była odległa od wizerunku świętego i pokazała po pierwsze, że aktor nie da się zaszufladkować, a po drugie, że jego umiejętności są wszechstronne.
Talent komediowy powierdził w „Nie kłam, kochanie" (2008), „Lejdis" (2008), „Tricku" (2010) i „Och, Karol 2" (2011). Od tego czasu Piotr Adamczyk jest wręcz rozchwytywany – gra w kilku filmach rocznie, nie licząc seriali i występów w Teatrze Telewizji, a także na deskach najbardziej renomowanych warszawskich teatrów: Współczesnego, Powszechnego i Narodowego. Jedną z najlepszych kreacji Adamczyk stworzył w komedii Macieja Wojtyszki „Święty interes" (2010). Opowiada ona o dwóch braciach, którzy po śmierci ojca liczą na spadek, ale po przyjeździe do rodzinnej wsi dowiadują się, że zmarły zapisał cały majątek fundacji im. Jana Pawła II. Synom pozostawił tylko szopę ze starym autem, którym – jak wieść niesie – jeździł kiedyś sam Karol Wojtyła. Bracia postanawiają sprzedać je temu, kto da najwięcej, aby móc spłacić swoje długi. Miejscowi jednak uważają samochód za relikwię, która ma moc leczenia chorób, postanawiają więc nie dopuścić do jego sprzedaży.