Do takich wniosków doszli badacze z Uniwersytetu im. Gutenberga w Mainz oraz uniwersytetów w Getyndze i Marburgu. Badali oni łatwość, z jaką czytelnicy w różnym wieku wykorzystywali do czytania rozmaite media, od papierowych po elektroniczne. Następnie sprawdzili stopień utrwalenia przeczytanych wiadomości i pracę mózgu podczas czytania z różnych mediów. Okazało się, że osoby w wieku 60-77 znacznie mniej wysiłku wkładały w odczytanie danych wyświetlanych w komputerze niż podanych w jakimkolwiek innym źródle informacji. A mimo to - wciąż wolą papier...
Mimo że uczestnikom badania łatwiej było korzystać z podświetlanych e-czytników, zapamiętywali więcej przeczytanych w nich treści, twardo opowiadali się za tym, że czytanie z papieru jest przyjemniejsze. Ze wszystkich mediów czołowe miejsce wśród starszych czytelników zajmuje książka.
Według dr. Matthiasa Schlesewsky'ego, profesora językoznawstwa z Uniwersytetu w Mainz, wyniki badań nie są zaskakujące. - Wydaje mi się, że te sympatie wynikają raczej z naszego dziedzictwa kulturowego, które wciąż jest dla nas ważniejsze niż nowe wynalazki i technologie. Starsi ludzie wciąż utrzymują, że doświadczenie czytania książki, trzymania jej w rękach, zapach papieru, szelest kartek, nie są porównywalne z użyciem e-czytnika.
- Chcielibyśmy przekonać starszych ludzi, żeby polubili e-czytniki - mówi Schlesewsky. Jedną z korzyści, które gwarantują te nośniki, jest zmiana wielkości czcionki, którą każdy może dopasować do indywidualnych wymagań.
Trzeba jednak podkreślić, że młodzi uczestnicy tego badania, mimo że częściej i chętniej korzystali z e-czytników, także deklarowali większą sympatię do papierowych książek i gazet. - Myślę, że te preferencje będą się zmniejszać z pokolenia na pokolenie... - przewiduje Matthias Schlesewsky.