Sande, następczyni Adele

Emeli Sande, największa brytyjska gwiazda 2012 r., wydała wspaniały album koncertowy z Royal Albert Hall

Publikacja: 28.02.2013 00:28

Za najważniejszą obecnie na Wyspach wokalistkę jako pierwszy uznał ją, zazwyczaj bardzo krytyczny, Simon Cowell, łowca talentów i juror w programach „American Idol", „Pop Idol" i „X Factor". Kilka dni temu otrzymała prestiżowe Brit Awards w kategoriach: najlepsza brytyjska artystka i autorka najlepszego albumu – „Our Version of Events".

– Te dwie nagrody utwierdziły mnie w przekonaniu, że wcześniejsze wyróżnienie Critics Choice Award nie było bezpodstawne – powiedziała Emeli Sande. Nie jest jedną z tych młodych wokalistek, którą wykreowano na idola w sztuczny sposób. Sławę zawdzięcza nie tylko głosowi, ale i znakomitym tekstom, które napisała m.in. dla Susan Boyle, Leony Lewis i Gabrielle. Pierwszy – publishingowy, kontrakt, jaki podpisała w 2010 r., dotyczył właśnie tworzenia dla innych. Jako wokalistka debiutowała w chórku rapera Chipmunka i Wileya. Za każdym razem przynosiła artystom szczęście i cieszyła się z nimi obecnością przeboju w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych piosenek w Wielkiej Brytanii. Wtedy EMI zdecydowało się na kontrakt płytowy.

„Our Version of Events" zaczął królować na listach przebojów już w lutym 2012 r. To była znakomita rekomendacja dla organizatorów muzycznego otwarcia i finału Igrzysk Olimpijskich w Londynie, które Sande uświetniła.

– To było niesamowite wydarzenie, ponieważ jako debiutantka dostałam szansę reprezentowania swojego kraju przed światową publicznością – powiedziała.

Pod koniec roku milion sprzedanych albumów potwierdził jej status największej brytyjskiej gwiazdy. Zastąpiła w tej roli Adele i koncert w prestiżowym Royal Albert Hall jest tego naturalną konsekwencją.

– To miejsce, o którym marzyłam – wyznała. – Kiedy dwa lata temu otwierałam tam występy Alicii Keys, pomyślałam: kto wie, może za pięć lat i ja będę mogła tu zaśpiewać solo. A stało się to o wiele szybciej.

Wydawcy chcieli pokazać Emeli w tej samej królewskiej oprawie, co autorkę „21". Oczywiście, mamy do czynienia ze zdecydowaną różnicą: Adele czerpie z retro, jest bardziej spontaniczna, rozgadana, Emeli nawiązuje do soul, ale najbliżej jej do klasycznej piosenki i za to jest kochana.

Koncert rozpoczęła w zaskakujący sposób, oddając scenę Labrinthowi, któremu pomogła wypromować fortepianową balladę „Beneath Your Beatiful". To przepiękna piosenka w stylu Bono. Emeli Sande prezentuje się w majestatycznej, wzmocnionej przez orkiestrę partii wokalnej. Drugim duetem na płycie jest „Read about Me" wykonane z towarzyszeniem Professora Greena. Najbardziej rytmiczną kompozycję stanowi jednak przebój „Next to Me". Od początku towarzyszą jej rytmiczne brawa, zwłaszcza podczas refrenu, gdy Emeli ma szanse zaprezentować swoje możliwości wokalne. To wspaniała optymistyczna opowieść o tym, że ukochanej osoby nie spotka się, walcząc o pieniądze czy sprzymierzając z diabłem.

Bohaterką ballady „Breaking the Law" o tym, że dla najbliższych jesteśmy w stanie złamać nawet kardynalne zasady, jest siostra Lucy, obecna na koncercie. Jednak największe wrażenie robi „Daddy", rzecz o uzależnieniach. Ma imponującą chóralną oprawę: to przepiękny współczesny chorał, oprawiony perkusją jak bicie serca, wzmocnioną brzmieniem dzwonów.

Płytę kończy taneczne „Wonder" utrzymane w stylistyce etno – muzyczny powrót do zambijskich korzeni Sande.

Za najważniejszą obecnie na Wyspach wokalistkę jako pierwszy uznał ją, zazwyczaj bardzo krytyczny, Simon Cowell, łowca talentów i juror w programach „American Idol", „Pop Idol" i „X Factor". Kilka dni temu otrzymała prestiżowe Brit Awards w kategoriach: najlepsza brytyjska artystka i autorka najlepszego albumu – „Our Version of Events".

– Te dwie nagrody utwierdziły mnie w przekonaniu, że wcześniejsze wyróżnienie Critics Choice Award nie było bezpodstawne – powiedziała Emeli Sande. Nie jest jedną z tych młodych wokalistek, którą wykreowano na idola w sztuczny sposób. Sławę zawdzięcza nie tylko głosowi, ale i znakomitym tekstom, które napisała m.in. dla Susan Boyle, Leony Lewis i Gabrielle. Pierwszy – publishingowy, kontrakt, jaki podpisała w 2010 r., dotyczył właśnie tworzenia dla innych. Jako wokalistka debiutowała w chórku rapera Chipmunka i Wileya. Za każdym razem przynosiła artystom szczęście i cieszyła się z nimi obecnością przeboju w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych piosenek w Wielkiej Brytanii. Wtedy EMI zdecydowało się na kontrakt płytowy.

Kultura
Muzeum Polin: Powojenne traumy i dylematy ocalałych z Zagłady
Kultura
Jeff Koons, Niki de Saint Phalle, Modigliani na TOP CHARITY Art w Wilanowie
Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka
Kultura
Perły architektury przejdą modernizację
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku