Po tym, jak w styczniu Mick Jagger i Keith Richards dopuścili w swych wypowiedziach możliwość wyruszenia w trasę a.d. 2013, w sieci zawrzało od domysłów. Pojawiły się daty możliwych koncertów na festiwalach: Coachella w Kalifornii - szybko zdementowanej i Glastonbury w Wielkiej Brytanii.
Tym razem „Rolling Stone" powołuje się na agencję koncertową Richarda Bransona i Paula Dainty'ego - Virgin Live, która zorganizowała pięć koncertów The Rolling Stones pod koniec 2012 r. Według tego źródła zespół zagra osiemnaście do dwudziestu koncertów w Ameryce Północnej w pierwszej połowie 2013 r. - Trasa rozpocznie się 2 maja. Słyszałem o miastach na Zachodnim Wybrzeżu, jak Los Angeles i Seattle. Ale myślę, że wrócą zagrać na Wschodnie Wybrzeże - twierdzi anonimowy rozmówca.
To byłaby pierwsza od „A Bigger Bang" duża trasa koncertowa Stonesów. Tamta była rozciągnięta na lata 2005 - 2007. Coraz bardziej prawdopodobny wydaje się ich występ pod koniec czerwca na festiwalu w Glastonbury. Zapytany przez MTV News o trasę Stonesów po USA Serge Pizzorno z grupy Kasabian powiedział: „To byłby cud, bo The Rolling Stones mają zagrać w Glastonbury. Wyobrażam sobie, jak wiele osób będzie tam na nich czekać". Warto dodać, ze bilety na ten jeden z największych festiwali na świecie rozeszły się już jesienią w dwadzieścia minut. Dogrywka zainteresowanych niewykupionymi biletami w kwietniu.
Pięć jubileuszowych koncertów „50 & Counting", które odbyły się w Londynie, Nowym Jorku i Newark zgromadziło 73.702 widzów i przyniosło wpływy 38.687.010 dolarów ze sprzedaży biletów. - Pojawiło się kilka propozycji - powiedział Mick Jagger dwa dni po ostatnim koncercie w Newark. - Zobaczę, co mamy na stole i podyskutujemy o tym razem w zespole. Oznajmimy, kiedy się coś wyklaruje - relacjonowały wypowiedź wokalisty media. - Rzeczywiście, wszystko, co możecie zrobić, to czekać na oświadczenie - dodał wtedy Keith Richards. I to jedyne, jak na razie, oficjalne wieści od samych artystów.