A teraz do tego film o przemijaniu zbiegł się z premierą opery „Qudsja Zaher", do której napisał pan libretto i która opowiada o podobnym problemie....
Życie tak to wyreżyserowało. Jest ogromna odległość pomiędzy librettem, które powstało 15 lat temu i filmem, który zacząłem realizować lat temu siedem. Abu Haraz to wioska, która znalazła się na dnie, podobnie jak Qudsja Zaher, afgańska kobieta w otmętach morza, uciekinierka. Te światy rzeczywiście wiele łączy... W programie teatralnym do Qudsji Zaher jest tekst „Cierpienie kołem się toczy", gdzie autor próbował też analizować moje filmy. Wyszło, że przewija się przez nie temat pamięci i cierpienia....
Z Festiwalem Planete Doc jest pan związany od pierwszych edycji. Był pan jego jurorem, teraz uczestnikiem konkursu. Które emocje są silniejsze?
Największą wartością festiwali są spotkania, rozmowy. To ważniejsze niż nagrody. Ten festiwal bardzo lubię. Imponujące jak Artur Liebhart, jego twórca, tchnął w niego życie. Dziś jest jedną z największych takich imprez w Europie.
Nad jakim projektem pan teraz pracuje?
- Po „Cudzych listach" publicznie obiecałem, że już nie będę więcej realizować filmów dokumentalnych o PRL-u. Wydaje mi się, że moje cztery filmy zamykają się w jakąś całość. Teraz myślę o potężnym, rozłożonym na wiele lat projekcie filmu montażowego, w którym po raz ostatni zmierzę się z materiałami archiwalnymi, tym razem z całego świata – od Chin po Afrykę. Jeśli mi się to uda, pożegnam się z kolejnym doświadczeniem, któremu poświęciłem wiele lat, czyli przedzieraniu się przez archiwa. Poza tym bardzo chciałbym wydać album z fotografiami z Sudanu.
Pana bohaterowie widzieli już film?
Jeszcze nie. Oprócz filmu chcę im zawieźć cały zrealizowany materiał.
Tak jak to kiedyś im obiecałem. Oni wciąż tęsknią za Abu Haraz. Ja też. Czuję, jakbym był członkiem tej społeczności.
Spotkanie z Afryką, z pustynią, z mieszkańcami Abu Haraz odcisnęło się głębokim piętnem na moim życiu. Często wracam tam myślami, to jest jak chroniczna choroba, na którą nie ma już lekarstwa...
PLANETE DOC Film Festival
W czasie 10. jubileuszowej edycji PLANETE DOC Film Festival, który odbędzie się w Warszawie w dniach 10-19 maja (Kinoteka i Iluzjon) pokazanych zostanie ponad 140 filmów, które walczyć będę o Nagrodę Millennium.
Po raz drugi festiwal będzie miał równoległą odsłonę we Wrocławiu. Spośród filmów o tematyce ekologicznej w sekcji „Klimat na zmiany" wyłoniony zostanie laureat nagrody Green Cross Warsaw Award.
Oprócz nowej kulinarnej sekcji „Jedz lokalnie, myśl globalnie", w programie znajdą się także po raz pierwszy: „Oblicza fotografii" oraz sekcja „Miasto jest nasze". Projekcjom będą towarzyszyć debaty, spotkania z twórcami, wystawy, koncerty, warsztaty, wykłady mistrzowskie.
Jak co roku, festiwal PLANETE DOC będzie miał też internetową edycję - w kinie Iplex.pl widzowie będą mogli zobaczyć za darmo wybrane filmy prezentowane na festiwalu w poprzednich latach.
Więcej informacji o 10. PLANETE DOC FILM FESTIVAL na www.planetedocff.pl oraz www.facebook.com/PlaneteDoc.