To prawdziwy muzyczny cud. Założyciel Maanamu zdążył nagrać album. Miał być wielkim come backiem Marka Jackowskiego w formule, jaką znamy z „Supernatural" Carlosa Santany. Projektem zajął się menedżer Maciej Durczak.
– Marek zaprezentował mi kilkadziesiąt kompozycji, które zapisał w komputerze – mówi Maciej Durczak. – Same perełki, bo zawsze miał dar do komponowania pięknych melodii. Pisał prosto z serca, ale w ostatnich latach talent nie znajdował ujścia w postaci skończonych nagrań.
Trafiały do folderu „Demo".
– Postanowiliśmy część z nich nagrać, ale Marek Jackowski, jako niebywale skromny człowiek, nie miał odwagi, by zaśpiewać wszystkie piosenki samodzielnie – mówi menedżer. Stąd pomysł duetów. Zaśpiewali w nich Anna Maria Jopek, Ania Wyszkoni, Ania Brachaczek z zespołu Biff, Muniek Staszczyk, Robert Gawliński, Piotr Cugowski. Przyjaciele i znajomi Marka – to był klucz.
Nagrania trwały od roku. Ostatnie tygodnie to ciąg niebywałych zdarzeń.
– Marek zastanawiał się nad dwoma tytułami płyty – mówi Maciej Durczak. – Pierwszy brzmiał „Miasto wzywa", a drugi wariant „Życie toczy się dalej" zaczerpnął z piosenki śpiewanej z Muńkiem. Zdążył jeszcze zapytać żonę i córki, który jest lepszy.