Jego twierdzenia w wydanej właśnie przez NAXOS publikacji „Stravinsky: Discoveries and Memories" („Strawiński: Odkrycia i wspomnienia") wywołały prawdziwą burzę. Wydają się być nieprawdopodobne. Kompozytor, który miał dwie żony i czwórkę, był podatny na wdzięki kobiet. Znana jest przecież historia jego pozamałżeńskiego romansu z Coco Chanel.
Z drugiej jednak strony – Robert Craft nie odstępował Strawińskiego przez ostatnie 20 lat jego życia. Mieszkał z nim i jego rodziną, pomagał w pracy, a przede wszystkim jemu jednemu Strawiński, który nie cierpiał dziennikarzy i wywiadów, opowiadał o sobie. Efektem tych rozmów było kilka książek, pierwsza z nich ukazała się jeszcze za życia kompozytora.
Teraz Robert Craft ujawnia to, czego przedtem nie napisał. Intymne związki miały więc łączyć Strawińskiego jeszcze w Petersburgu z kolegą ze studiów i synem jego mistrza i nauczyciela, Andrzejem Rimskim-Korsakowem. To jednak, co najważniejsze, wydarzyło się, gdy kompozytor tworzył dla Baletów Rosyjskich Sergiusza Diagilewa. Niespełna 30-letni wówczas kompozytor o nikłym dorobku twórczym zostawił żonę z dziećmi w Szwajcarii i przybył do Paryża, gdzie występował rosyjski zespół.
Na zamówienie Sergiusza Diagilewa – między 1910 a 1913 – skomponował muzykę do baletów „Ognisty ptak", „Pietruszka" i „Święto wiosny", które uczyniły go sławnym. Craft twierdzi, że wdał się wówczas z romans z francuskim kompozytorem Mauricem Delange, a na potwierdzenie tych słów przytacza fragmenty ich korespondencji pełnej wspomnień o łączących obu przeżyciach.
Craft uważa również, że Strawiński miał ponadto przygodę z Mauricem Ravelem, a także z samym Diagilewem. Tym podczas pracy nad wystawieniem „Święta wiosny" należałoby tłumaczyć ciągłe spięcia kompozytora z tancerzem i choreografem Wacławem Niżyńskim, który, jak wiadomo, był stałym partnerem szefa Baletów Rosyjskich.