Jakiś czas temu polski internet obiegł ciekawy, architektoniczny mem. Przedstawiono na nim wizualizację słynnego „Żagla" Daniela Libeskinda oraz zdjęcie budynku, którego budowa, nie bez trudu, dobiega końca na rogu Złotej i Emilii Plater w Warszawie. Różnica była piorunująca. Smukła i lekka bryła wygenerowana komputerowo kontrastowała z przysadzistym klocem, jaki rzeczywiście powstał. Przy okazji dyskusji o tym porównaniu krytyk architektury Tomasz Malkowski powiedział, że wizualizacje są dziś czymś na kształt pornografii w architekturze, a Roger Black, przedstawiciel inwestora, błysnął myślą, że wcale nie chce, by do tego budynku byli przekonani wszyscy warszawiacy. Wystarczy, że przekona się kilkuset tych, którzy kupią tam apartamenty. Było to jedno z najbardziej aroganckich zdań na temat architektury wypowiedzianych publicznie w Polsce w ostatnich latach.