Żyjemy w świecie, w którym sylwetki samochodów są do siebie tak podobne, że można je odróżnić jedynie po znaczku na masce. Właściwości sprzętu sportowego optymalizowane są przez komputery, co sprawia, że produkty danej grupy coraz mniej różnią się od siebie. Czy możemy coś z tym fantem zrobić?
Owszem. Personalizacja sprzętu znana jest od dawna, jednak dopiero od niedawna stała się dostępna dla zwykłych narciarzy rekreacyjnych. Najbardziej potrzebna i ceniona jest personalizacja butów. Współczesne, dość ciasne plastikowe skorupy butów narciarskich nie są zbyt wygodne. Szczególnie kiedy chcemy, aby bardzo precyzyjnie przenosiły impulsy na docinku stopa – krawędź. Można jednak temu zaradzić.
Na rynku działa kilka renomowanych firm wykonujących buty na zamówienie. Najstarszą z nich jest austriacki Strolz z miejscowości Lech am Arlberg. Proces budowy butów zaczyna się od skonkretyzowania oczekiwań klienta oraz oceny jego realnych umiejętności. Dopiero na drugim etapie dokonywane są pomiary stóp.
Tak zebrane dane determinują wybór skorupy. Strolz ma ich kilka w swoim asortymencie, a na dodatek możliwe jest łączenie cholewek i spodów w różnych konfiguracjach. Po wyborze plastikowej skorupy bootfitter (to taki zawód) zajmuje się wnętrzem butów, wykonując wkładkę pod stopę oraz botek wewnętrzny. Wszystko idealnie dopasowane do kształtu stopy – i gotowe!
W takim sprzęcie można jeździć cały dzień bez najmniejszego dyskomfortu. Minusem jest konieczność odwiedzenia Lech (lub jednego z bardzo nielicznych oddziałów) i spędzenie tam całego dnia lub dłużej.