Gala wręczenia międzynarodowych nagród operowych odbędzie się 7 kwietnia w Londynie. Przyznawane są przez najwybitniejszych krytyków i menedżerów dopiero od dwóch lat, ale już zyskały dużą rangę. To pierwsze tego typu wyróżnienie, które ma promować artystów i wydarzenia w operowym świecie, od początku też zaczęto je przyrównywać do filmowych Oscarów.
Obecność wśród nominowanych polskich artystów stale występujących na prestiżowych scenach nie dziwi, stanowi potwierdzenie ich mocnej pozycji. Przełomowe znaczenie ma natomiast nominacja dla utworu polskiego kompozytora wystawionego w naszej Operze Narodowej. Świadczy to o tym, że warszawski teatr zyskał rangę światową.
„Qudsja Zaher" Pawła Szymańskiego w reżyserii Eimuntasa Nekrošiusa i z Olgą Pasiecznik miała premierę w kwietniu ub. roku. Spektakl Opery Narodowej zyskał wiele pozytywnych recenzji, także w prasie brytyjskiej czy amerykańskiej. Teraz walczy o międzynarodową nagrodę i co ciekawe, w kategorii: prapremiera światowa ma rywala w innej polskiej operze. To „Kupiec wenecki" Andrzeja Czajkowskiego wystawiony na ubiegłorocznym festiwalu w Bregencji. Inscenizacja Keitha Warnera powstała w koprodukcji z Operą Narodową, polska publiczność będzie mogła ją poznać jesienią.
Po raz drugi nominację otrzymał Piotr Beczała. W ubiegłym roku znalazł się w gronie najlepszych śpiewaków, teraz rywalizuje w szczególnie prestiżowej kategorii, jaką jest nagroda publiczności. Tu laureata nie wybierają członkowie jury, ale internauci. Kontrkandydatami Piotra Beczały są największe gwiazdy: Renée Fleming, Joyce DiDonato, Anna Netrebko, Joseph Calleja, Juan Diego Florez, Bryn Terfel. Głos na swojego ulubieńca można oddać na stronie www.operaawards.org (w zakładce The Readers' Award).