Najdroższym artystą, który odwiedzi Polskę w tym roku, będzie najprawdopodobniej Justin Timberlake, za którego występ zapłacono powyżej ?2 milionów dolarów, a może nawet 2,5 mln. To wysoka kwota, nawet jeśli wziąć pod uwagę, że amerykański wokalista ma szczególną pozycję w światowym show-biznesie. Paparazzi i zainteresowanie dziewcząt towarzyszyły mu od czasu występów w boysbandzie N'Sync, a podgrzał je trzyletni romans z Britney Spears.
Koncertowy kalendarz 2014 roku
Przyjadą idole dziewcząt
Timberlake umiejętnie budował solową karierę. Jego dwie ostatnie płyty z cyklu „20/20 Experience" odniosły gigantyczny sukces. Pokłosiem było w zeszłym roku jedno z najgłośniejszych tournée pod bombastyczną nazwą „Legends of The Summer Stadium Tour", podczas którego dzielił się sceną z raperem Jay-Z. Połączyły ich wspólne piosenki i duety, a także współpraca z żoną Jaya-Z – Beyonce. Justin Timberlake zaśpiewa w Polsce na gdańskiej PGE Arena.
Przyjazd Timberlake,a to jeden z przejawów zmiany dokonującej się na polskim rynku. Jeszcze niedawno dominowały gwiazdy o europejskich korzeniach, a jeśli pochodziły z Ameryki – to grały rocka. Teraz zaczynają do nas przyjeżdżać artyści pop kierujący swą muzykę do młodego i średniego pokolenia. Do takich gwiazd należy Pharrell Williams, wokalista i producent, autor i wykonawca trzech największych hitów ostatniego roku. To „Blurredlines", „Girl" i „Get Lucky" wykonane z Daft Punk, za które zgarnął dwie statuetki na ostatniej gali Grammy.