To jest niewątpliwie jej czas. W ubiegłym roku zdobyła jedną z najważniejszych muzycznych nagród. Utworem „Not I" triumfowała na 60. Międzynarodowej Trybunie Kompozytorów UNESCO. Zdystansowała twórców od Niemiec po Tajwan, dołączając do grona słynnych laureatów z przeszłości, takich jak Britten, Ligeti, Lutosławski czy Penderecki.
W kwietniu ten sam utwór otrzymał nagrodę Polonica Nova (statuetka plus 100 tys. zł), której pomysłodawcami są władze Wrocławia oraz radiowa Dwójka.
Dla jurorów, którzy z pięciu nominowanych utworów wybrali kompozycję Agaty Zubel, nie miał znaczenia fakt, że jest wrocławianką związaną z tamtejszą uczelnią. Bardziej liczyło się to, że wrocławska grupa kompozytorów 30-latków należy do najciekawszych w kraju. A popularność Agaty Zubel dawno straciła zasięg regionalny, czego dowodem nowa płyta – czwarta w dorobku, pierwsza wydana za granicą, przez firmę Kairos, specjalizującą się w muzyce współczesnej. Ten album – zatytułowany także „Not I" – to efekt współpracy Polki z jednym z najlepszych zespołów Europy, Klangforum Wien.
Z czego wynika sukces Agaty Zubel (rocznik 1978), która stała się najbardziej rozpoznawalną twarzą nowej polskiej muzyki? Odpowiedź jest prosta: z wszechstronności jej talentu.
Jako nastolatka nie marzyła, by zostać sławną pianistką i skrzypaczką. Grała na instrumentach perkusyjnych i dlatego może szybko zrozumiała, że znacznie bliższy jest jej świat dźwięków współczesnych.