Reklama

„Obrót śruby” wydarzeniem Wielkanocnego Festiwalu Beethovenowskiego

To wstyd, że „Obrotu śruby" Benjamina Brittena nie wystawił do tej pory żaden polski teatr. Właściwie należałoby powiedzieć, co to za opera: orkiestrę zastępuje trzynastu muzyków, chóru w ogóle nie ma, a bohaterów zaledwie sześcioro. A jednak „Obrót śruby" jest wspaniałym dziełem teatralnym, trzyma w napięciu od pierwszej minuty. Nawet bez dekoracji i kostiumów, jak w minioną sobotę na Wielkanocnym Festiwalu Beethovenowskim.

Aktualizacja: 29.03.2015 12:06 Publikacja: 29.03.2015 11:23

Dominic Lynch jako Miles Opera Holland Park w Londynie, 2014 r

Foto: Materiały organizatora

Ten koncert choć po części nadrobił nasze ogromne zaniedbanie w znajomości Benjamina Brittena – jednego z najważniejszych kompozytorów XX wieku. A jego opera „Obrót śruby" od ponad 60 lat wystawiana jest z sukcesem na świecie.

My zaś nawet z samym tytułem nie bardzo umiemy sobie poradzić. Oryginalny brzmi „The Turn of the Screw", co znaczy „Obrót śruby" i nie zachęca specjalnie do kontaktów z utworem. Niekiedy więc bywa u nas używany inny – „W kleszczach lęku" – bardziej tajemniczy, groźny. Jeden i drugi nie oddaje jednak charakteru dzieła Brittena, w którym nic nie jest dopowiedziane do końca, żadna zagadka nie zostaje rozwikłana, a mimo to napięcie rośnie z każdą sceną.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Patronat Rzeczpospolitej
Trwa nabór do konkursu Dobry Wzór 2025
Kultura
Żywioły Billa Violi na niezwykłej wystawie w Toruniu
Kultura
Po publikacji „Rzeczpospolitej” znalazły się pieniądze na wydanie listów Chopina
Kultura
Artyści w misji kosmicznej śladem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
Kultura
Jan Ołdakowski: Polacy byli w powstaniu razem
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama