Dziś udajemy się do Burgundii. Ten region rozciąga się wąskim pasem od Dijon aż za Macon lub nawet Lyon, jeśli do jego części oprócz Chablis, Côte de Nuits, Côte de Beaune, Côte Chalonnaise i Maconnais zaliczyć również Beaujolais. Na dźwięk słowa „Burgundia" winni entuzjaści odczuwają przyjemne podniecenie. Stąd bowiem pochodzą trunki uznawane za jedne z najlepszych na świecie. Montrachet, La Tache, Chambertin, nie mówiąc już o Romanée-Conti – te kilka nazw z listy 33 burgundzkich grand cru powinien kojarzyć każdy, kto choć trochę interesuje się winem.
Grand cru to ścisła czołówka i zaledwie niewielki procent produkcji burgundzkich winnic. To parcele o najlepszych parametrach, z unikalnym terroir, który w tym wypadku elegancko przelicza się na cenę za butelkę. Już mnisi z zakonu cystersów, którzy razem z benedyktynami przejęli od Rzymian pałeczkę w zakresie uprawy winorośli, zauważyli wyższość niektórych działek. Położyli tym samym podwaliny pod współczesny system klasyfikacji AOC – Appellation d'Origine Contrôlée.
Charakterystyczną cechą Burgundii jest niewiarygodne wprost rozdrobnienie własności ziemi. To pozostałość po decyzjach z czasów rewolucji francuskiej. Zdarza się, że parcela posiada kilkudziesięciu właścicieli, rekordzistka – podobno aż 80!
Zimą w Burgundii potrafi być naprawdę mroźnie, upalne lata nie szczędzą niespodzianek w postaci deszczu, a nawet gradu. Jednak nie przeszkadza to jednemu z bardziej kapryśnych i kłopotliwych w uprawie szczepów – pinot noir – właśnie tu wspinać się na wyżyny możliwości. Dlaczego tak jest, chyba nikt nie umie wyczerpująco wytłumaczyć. Najwyraźniej istnieje jakaś tajemna więź między ziemią, rośliną a umiejętnościami i sercem tutejszych winiarzy. Nie zrażają się wrażliwością pinot noir na wiosenne przymrozki ani podatnością na choroby i pleśń, przed którymi nie chroni ciasno upakowanych na kiści owoców ich cienka skórka. Burgundzkiego vigneron nie boli, że wino z pinot noir nie ma wielkiego koloru, jest dość przezroczyste i subtelne. Przyjmuje się, że aromatami charakterystycznymi dla tej odmiany są truskawki, wiśnia i żurawina.
Ale prawdziwą siłę i duszę pinot czerpie ze swojego terroir. Jeśli tylko zmienia się charakterystyka gleby, wino robi się zupełnie inne. Znawcy potrafią odróżnić pinoty z dwóch parcel odległych od siebie dosłownie o kilkaset metrów.