Likwidacja szkoły, wstrzymanie finansowania Ochotniczej Straży Pożarnej i klubów sportowych, zamknięcie ośrodka kultury, wyłączenie latarni – tak, zdaniem Marka Zywera, burmistrza Żarowa na Dolnym Śląsku, musiałoby wyglądać sprzątanie po poprzednich władzach. Nie widzi wyjścia z katastrofalnej sytuacji, złożył więc rezygnację. Jeśli rada ją przyjmie, gminę czekają nowe wybory.
Zadłużenie 12-tysięcznego Żarowa wynosi 17 mln zł – to ponad 65 proc. dochodów. W tej sytuacji Regionalna Izba Obrachunkowa może wprowadzić w gminie zarząd komisaryczny, ale na razie z tego prawa nie skorzystała. 8,5 mln zł trzeba spłacić natychmiast. Bank Gospodarstwa Krajowego podkreśla, że w gorszej sytuacji w Polsce jest tylko Borne-Sulinowo.
Z diagnozy firmy konsultingowej zaakceptowanej przez BGK wynika, że główne przyczyny zapaści to decyzje o inwestycjach, które zapadły za rządów Zbigniewa Chlebowskiego: budowa gimnazjum, hali widowiskowo-sportowej, aquaparku i potężnej oczyszczalni ścieków.– Gminne pieniądze zainwestowano w obiekty, na które nie było nas stać. Oczyszczalnia ścieków wykorzystuje tylko 15 proc. swych możliwości. Z planowanego gimnazjum i zaplecza sportowego ukończono jedynie budynek szkolny, ale ciągle spłacamy kredyty – wylicza Marek Zywer. – Spłaty ogromnego długu przepychano z roku na rok, jednocześnie szastając publicznymi pieniędzmi – ocenia decyzje Chlebowskiego.
Obecny szef Klubu PO, przymierzany po wyborach do resortu gospodarki, był burmistrzem Żarowa w latach 1990 – 2001. Nie zgadza się z zarzutami. – Problemy z oczyszczalnią zaczęły się w 2002 r., gdy upadły zakłady chemiczne Organika, główny dostawca ścieków. Ale dzięki niej mogła powstać strefa ekonomiczna, w której pracuje 3500 osób – mówi Chlebowski. Przypomina, że gimnazjum zastąpiło pięć szkół. – A budowę hali, która jest źródłem kłopotów, rozpoczęto już po moim odejściu.
Jego następczyni Lilla Gruntkowska przyznaje, że przejęła władzę w złej sytuacji: należało rozpocząć spłatę 10-milionowej pożyczki zaciągniętej na gimnazjum. Z powodu opóźnienia w budowie oczyszczalni przepadła 8-milionowa dotacja. Chwali się jednak, że za jej kadencji o Żarowie mówiono „japońska gmina”, bo w strefie zainwestowały koncerny z Japonii, a także szwedzkie i włoskie. Bezrobocie w zeszłym roku spadło do 11 proc. (z 30 proc. w 2002 r.). Budżet wzrósł w tym czasie z 14 do 26 mln zł.