Reklama

Burmistrz ucieka z zadłużonego Żarowa

Pierwszy taki przypadek w Polsce. Burmistrz nie chce odpowiadać za długi poprzedników. Rządził tu m.in. Zbigniew Chlebowski, szef Klubu Parlamentarnego PO

Publikacja: 07.12.2007 01:36

Likwidacja szkoły, wstrzymanie finansowania Ochotniczej Straży Pożarnej i klubów sportowych, zamknięcie ośrodka kultury, wyłączenie latarni – tak, zdaniem Marka Zywera, burmistrza Żarowa na Dolnym Śląsku, musiałoby wyglądać sprzątanie po poprzednich władzach. Nie widzi wyjścia z katastrofalnej sytuacji, złożył więc rezygnację. Jeśli rada ją przyjmie, gminę czekają nowe wybory.

Zadłużenie 12-tysięcznego Żarowa wynosi 17 mln zł – to ponad 65 proc. dochodów. W tej sytuacji Regionalna Izba Obrachunkowa może wprowadzić w gminie zarząd komisaryczny, ale na razie z tego prawa nie skorzystała. 8,5 mln zł trzeba spłacić natychmiast. Bank Gospodarstwa Krajowego podkreśla, że w gorszej sytuacji w Polsce jest tylko Borne-Sulinowo.

Z diagnozy firmy konsultingowej zaakceptowanej przez BGK wynika, że główne przyczyny zapaści to decyzje o inwestycjach, które zapadły za rządów Zbigniewa Chlebowskiego: budowa gimnazjum, hali widowiskowo-sportowej, aquaparku i potężnej oczyszczalni ścieków.– Gminne pieniądze zainwestowano w obiekty, na które nie było nas stać. Oczyszczalnia ścieków wykorzystuje tylko 15 proc. swych możliwości. Z planowanego gimnazjum i zaplecza sportowego ukończono jedynie budynek szkolny, ale ciągle spłacamy kredyty – wylicza Marek Zywer. – Spłaty ogromnego długu przepychano z roku na rok, jednocześnie szastając publicznymi pieniędzmi – ocenia decyzje Chlebowskiego.

Obecny szef Klubu PO, przymierzany po wyborach do resortu gospodarki, był burmistrzem Żarowa w latach 1990 – 2001. Nie zgadza się z zarzutami. – Problemy z oczyszczalnią zaczęły się w 2002 r., gdy upadły zakłady chemiczne Organika, główny dostawca ścieków. Ale dzięki niej mogła powstać strefa ekonomiczna, w której pracuje 3500 osób – mówi Chlebowski. Przypomina, że gimnazjum zastąpiło pięć szkół. – A budowę hali, która jest źródłem kłopotów, rozpoczęto już po moim odejściu.

Jego następczyni Lilla Gruntkowska przyznaje, że przejęła władzę w złej sytuacji: należało rozpocząć spłatę 10-milionowej pożyczki zaciągniętej na gimnazjum. Z powodu opóźnienia w budowie oczyszczalni przepadła 8-milionowa dotacja. Chwali się jednak, że za jej kadencji o Żarowie mówiono „japońska gmina”, bo w strefie zainwestowały koncerny z Japonii, a także szwedzkie i włoskie. Bezrobocie w zeszłym roku spadło do 11 proc. (z 30 proc. w 2002 r.). Budżet wzrósł w tym czasie z 14 do 26 mln zł.

Reklama
Reklama

– Ale i wydatki. BGK wytknął przeinwestowanie i zaciąganie zobowiązań bez pokrycia – zauważa Zywer. Radni jeszcze raz mają rozpatrzyć zaproponowany przez niego drakoński program naprawczy. – Burmistrz ma pomysł, jak ciąć wydatki, ale jak zdobyć pieniądze, już nie – komentuje Chlebowski.

Likwidacja szkoły, wstrzymanie finansowania Ochotniczej Straży Pożarnej i klubów sportowych, zamknięcie ośrodka kultury, wyłączenie latarni – tak, zdaniem Marka Zywera, burmistrza Żarowa na Dolnym Śląsku, musiałoby wyglądać sprzątanie po poprzednich władzach. Nie widzi wyjścia z katastrofalnej sytuacji, złożył więc rezygnację. Jeśli rada ją przyjmie, gminę czekają nowe wybory.

Zadłużenie 12-tysięcznego Żarowa wynosi 17 mln zł – to ponad 65 proc. dochodów. W tej sytuacji Regionalna Izba Obrachunkowa może wprowadzić w gminie zarząd komisaryczny, ale na razie z tego prawa nie skorzystała. 8,5 mln zł trzeba spłacić natychmiast. Bank Gospodarstwa Krajowego podkreśla, że w gorszej sytuacji w Polsce jest tylko Borne-Sulinowo.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Ponad 2300 zgłoszeń z profilu Stop Cham Warszawa. „To utrudnia pracę policjantom”
Kraj
Poradziecka wyrzutnia pocisków pod Warszawą? Służby już na miejscu
Kraj
Kolejne rekordy na Lotnisku Chopina. Tylu pasażerów nie było jeszcze nigdy
Kraj
Sensacja za sensacją. Wyschnięta Wisła odsłoniła skarby sprzed stuleci, a nawet tysiącleci
Reklama
Reklama