Akt oskarżenia przeciwko Kazimierzowi Graffowi śledczy IPN skierowali do sądu 18 października 2007 r. Oskarżono go, że w latach 40. jako nadrzędny prokurator dopuścił do bezprawnego aresztowania Stanisława Figurskiego, jednego z działaczy niepodległościowych podziemia związanego z organizacją Ruch Oporu Armii Krajowej oraz Narodowym Zjednoczeniem Wojskowym.
Figurskiego zatrzymano w grudniu 1947 r. Dopiero po miesiącu wydano postanowienie o jego tymczasowym aresztowaniu. W tym czasie siłą zmuszono go do złożenia obciążających go wyjaśnień. Na tej podstawie w akcie oskarżenia przypisano mu dążenie do obalenia państwa polskiego oraz udział w napadach rabunkowych z bronią w ręku.
Kazimierz Graff pełnił w tym czasie „zastępstwo” na stanowisku szefa wojskowej prokuratury rejonowej w Warszawie, która prowadziła śledztwo.
W 1968 r. Graff został zwolniony z wojskowej prokuratury. Później został radcą prawnym. Dziś ma 91 lat, mieszka w Warszawie. – IPN zarzucił mu, że dopuścił do bezprawnego pozbawienia wolności Figurskiego, mimo że na podstawie wojskowego kodeksu postępowania karnego zobowiązany był w takiej sytuacji do uchylenia aresztu i zwolnienia osadzonego. Śledczy IPN uznali to za zbrodnię komunistyczną i na tej podstawie skierowali akt oskarżenia do sądu – mówi Andrzej Arseniuk, rzecznik Instytutu. Prokuratorzy powołali się na obowiązek stosowania w latach 40. konstytucji marcowej, która określała zasady i czas zatrzymań. Zatrzymanie bez postanowienia o tymczasowym aresztowaniu było możliwe tylko przez 48 godzin. Koronnym argumentem w tej sprawie miało być orzeczenie Sądu Najwyższego z 1958 r., który w bardzo podobnej sprawie utrzymał wyrok skazujący m.in. Józefa Różańskiego. Sąd uznał ważność zasad konstytucji marcowej.
Argumentacja nie przekonała jednak Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie, który 22 stycznia 2008 r. umorzył postępowanie z uwagi na brak znamion czynu zabronionego.