Politycy koalicji rządowej już zamówili ekspertyzy, które mają dać odpowiedź na to, w jakim kierunku ma zmierzać planowana nowelizacja ustawy o IPN. – Powinny być gotowe w ciągu dwóch tygodni, wtedy zaczniemy się zastanawiać nad konkretnymi rozwiązaniami – mówił wczoraj szef Klubu PSL Stanisław Żelichowski.
– IPN w obecnym kształcie się nie sprawdził. Miał się zająć badaniem historii, a nie ferowaniem wyroków – przekonywał wiceszef Klubu PO Grzegorz Dolniak.
Premier Donald Tusk po raz kolejny opowiedział się za całkowitym otwarciem archiwów IPN dla wszystkich. Powiedział, że nie zgadza się z wieloma tezami książki, „ale nie jest grzechem czy winą historyków i instytucji badających przeszłość, wydawanie książek, nawet jeśli są kontrowersyjne”. – Nie kwestionuję prawa ludzi do własnego widzenia historii. Prawo do badań naukowych i publikacji jest ważniejsze niż emocje polityczne – zaznaczył w programie TVP 2 „Tomasz Lis na żywo”. Opinię tę przekazał politykom PO. – Nie zmienię jej – zaznaczył.
Tusk dodał, że budzi jego opór zaangażowanie polityków wokół tej książki. W jego opinii, Wałęsa był do zaakceptowania przez Kaczyńskich, „gdy był ich”. A gdy ich drogi się rozeszły, „okazało się, że jest agentem i człowiekiem niebezpiecznym”. – Nie zgadzam się z takim instrumentalnym traktowaniem biografii – mówił Tusk.
Wspominał, że w 1991 r., gdy powstawał rząd Jana Olszewskiego, proponowano jego partii – KLD – pełnię władzy nad polską gospodarką. – Pod warunkiem, że będziemy uczestniczyć w odsunięciu Wałęsy od władzy – podkreślił premier.