Reklama

Rośnie afgański kontyngent

Rząd planuje wysłanie do prowincji Ghazni 400 dodatkowych żołnierzy. Prowadzimy też rozmowy z Mongolią, która miałaby nas wesprzeć 200-osobowym kontyngentem. Żołnierze z tego kraju sprawdzili się jako niezawodny sojusznik podczas misji w Iraku

Aktualizacja: 18.03.2009 01:56 Publikacja: 17.03.2009 20:21

Rośnie afgański kontyngent

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Jak ustaliliśmy, dowództwo operacyjne, które zajmuje się przygotowaniem polskich misji zagranicznych, dostało w ubiegłym tygodniu polecenie przygotowania przerzutu 2000 żołnierzy w ramach kolejnej, czwartej już, zmiany kontyngentu w Afganistanie.

W tej chwili bezpieczeństwa w prowincji Ghazni, która znajduje się pod polską kontrolą, pilnuje 1600 żołnierzy. Kilka dni temu szef BBN Aleksander Szczygło zaapelował jednak, by mimo planowanych oszczędności w resorcie obrony zwiększyć naszą misję. Skierował w tej sprawie oficjalne pismo do szefa MON.

– Rząd powinien się zgodzić na wysłanie dodatkowych żołnierzy, bo do tego zmusza sytuacja w tym regionie – mówi Grzegorz Dolniak, wiceprzewodniczący Klubu PO, członek Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

W tej sprawie nie ma jeszcze oficjalnego stanowiska rządu. Jak mówią nasi rozmówcy z Ministerstwa Obrony, ta kwestia może się pojawić na posiedzeniu Rady Ministrów w najbliższy wtorek.

[srodtytul]Ofensywa talibów[/srodtytul]

Reklama
Reklama

Zachodni przywódcy obawiają się, że latem, kiedy w Afganistanie będą się odbywać wybory prezydenckie, parlamentarne i lokalne, może dojść do fali zamachów na niespotykaną skalę. Tymczasem eksperci ostrzegają, że już wkrótce na dużo większe niebezpieczeństwo będą narażeni polscy żołnierze. Ukrywający się w górach ekstremiści zapowiadają bowiem, że na wiosnę, kiedy topniejące śniegi odblokują górskie przełęcze, rozpoczną kolejną ofensywę przeciwko zachodnim wojskom. A Amerykanie przygotowują się do uderzenia wyprzedzającego w pięciu prowincjach otaczających Ghazni.

– Obawiamy się zepchnięcia zorganizowanych grup przeciwnika do naszej prowincji – mówił szef MON Bogdan Klich kilka dni temu w wywiadzie dla „Rz”.

[srodtytul]Sojusznik z Mongolii[/srodtytul]

Minister Klich zapowiedział wysłanie do Afganistanu dodatkowych śmigłowców i stworzenie w kraju strategicznego odwodu. Podjął też decyzję, że Polacy będą prowadzić głównie działania bojowe, a liczba żołnierzy zajmujących się zabezpieczaniem misji zostanie ograniczona do minimum. W ramach zmiany strategii do Ghazni zostanie przeniesiony oddział GROM, do tej pory działający na południu Afganistanu w rejonie Kandaharu.

Na tym jednak nie koniec. Jak dowiedziała się „Rz”, Polakom w zabezpieczeniu prowincji ma pomóc 200 żołnierzy z Mongolii. – Wszystko wskazuje na to, że nasz kontyngent będzie wzmocniony przez mongolskich żołnierzy. Rozmowy są zaawansowane i mam nadzieję, że trafią oni do naszej prowincji jeszcze przed zaplanowanymi na lato wyborami – mówi „Rz” wysoki rangą urzędnik Ministerstwa Obrony Narodowej.

– Mongołowie to świetnie wyszkoleni i przygotowani do walki żołnierze. Mają dobrą tradycję współpracy z naszymi oddziałami. Byłoby świetnie, gdyby nas wsparli w Afganistanie – mówi „Rz” gen. Mieczysław Bieniek, były dowódca Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w Iraku. Oprócz Polaków służyło tam 160 żołnierzy z Mongolii, których zadaniem była ochrona polskiej bazy w al Hilli.

Reklama
Reklama

– Jeden z mongolskich kolegów stał się naszym bohaterem. Zastrzelił dwóch terrorystów-samobójców, którzy chcieli wtargnąć na teren bazy – opowiada generał.

W Afganistanie w ramach międzynarodowej misji ISAF służy już 56 tysięcy żołnierzy z 41 krajów. Amerykanie mający największy kontyngent prowadzą też osobną misję, w której uczestniczy 17 tysięcy żołnierzy. Prezydent Barack Obama zapowiedział niedawno, że niebawem dośle drugie tyle, i naciska na sojuszników, by poszli w jego ślady. Waszyngton ma nadzieję, że Europa zadeklaruje wysłanie większej liczby wojsk do Afganistanu podczas jubileuszowego szczytu NATO w Strasburgu i Kehl na początku kwietnia.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

[mail=w.lorenz@rp.pl]w.lorenz@rp.pl[/mail][/i]

Jak ustaliliśmy, dowództwo operacyjne, które zajmuje się przygotowaniem polskich misji zagranicznych, dostało w ubiegłym tygodniu polecenie przygotowania przerzutu 2000 żołnierzy w ramach kolejnej, czwartej już, zmiany kontyngentu w Afganistanie.

W tej chwili bezpieczeństwa w prowincji Ghazni, która znajduje się pod polską kontrolą, pilnuje 1600 żołnierzy. Kilka dni temu szef BBN Aleksander Szczygło zaapelował jednak, by mimo planowanych oszczędności w resorcie obrony zwiększyć naszą misję. Skierował w tej sprawie oficjalne pismo do szefa MON.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Kraj
Pierwsze odszkodowania dla pogorzelców z Ząbek. Ubezpieczyciele wypłacili już ponad 8 mln zł
Kraj
Warszawa coraz lepsza dla myszy i szczurów? Spada populacja kotów wolno żyjących
Kraj
Urzędnicy aresztowali buławę hetmana Branickiego. Od trzech lat leży w magazynie
Kraj
Odbudowa Pałaców Saskiego i Brühla. Testowanie kamienia
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Kraj
Krok w strony budowy wieżowca przy Twardej 7. Będzie wąski, wysoki i podcięty
Reklama
Reklama