W aktach śledztwa warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej, w którym dziennikarz Wojciech Sumliński jest podejrzany o płatną protekcję, znajdują się stenogramy jego rozmów z adwokatami Stanisławem Rymarem i Romanem Giertychem – ustaliła „Rz”.
Mecenasi dzwonili na numer telefonu Sumlińskiego, któremu za zgodą sądu założono podsłuch. Stenogramy sporządziła ABW i przekazała prokuraturze. Ta wbrew przepisom ich nie zniszczyła.
– Tajemnica adwokacka jest prawie równoważna z tajemnicą spowiedzi – mówi mecenas Joanna Agacka-Indecka, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. – Umieszczanie tego typu stenogramów w aktach sprawy jest zdumiewające. Jak się wydaje, mamy do czynienia nie tylko z naruszeniem szczególnie chronionej tajemnicy, ale również prawa do obrony.
– Nagrywanie rozmów adwokatów z ich klientami jest przestępstwem – podkreśla Giertych. – Zamierzam skierować skargę do ministra sprawiedliwości. Postawię pytanie, czy przypadkiem nie zakładano pięciodniowych podsłuchów (na które nie potrzeba zgody sądu – red.) każdej osobie dzwoniącej na numer podejrzanego.
Giertych poinformował o podsłuchach Naczelną Radę Adwokacką. Zajmie się ona sprawą w najbliższy wtorek.