Jak "Wyborcza" odpolitycznia publiczne media

Lekturę dzisiejszej prasy zacząć warto od samego początku "Gazety Wyborczej". Na stronie drugiej znajdujemy coś znacznie więcej niż materiał prasowy, wywiad. To prawdziwy przykład dziennikarskiego kunsztu, niezależności i rzetelności

Aktualizacja: 26.05.2010 10:49 Publikacja: 26.05.2010 10:30

Michał Szułdrzyński

Michał Szułdrzyński

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Artykuł stanie się z pewnością przedmiotem studiów adeptów sztuki dziennikarskiej, każe ona bowiem, by dziennikarz w wywiadzie nie sugerował rozmówcy odpowiedzi, prowadził ją "na kontrze", czyli dopytywał, próbował znaleźć inny punkt widzenia. Wszystko to robi właśnie, a rebours, Agnieszka Kublik w rozmowie z Małgorzatą Wyszyńską, byłą prezenterką Wiadomości TVP1. Wiadomo, że osoba wyrzucona z pracy jest najlepszym, obiektywnym źródłem wiedzy o swym pracodawacy, tym bardziej, gdy zaskarżyła go do sądu (tu wtręt osobisty: doskonale rozumiem, że Małgosia pozwała TVP, jeśli ta nie wypłaciła jej wypowiedzenia i odszkodowania). Dlatego proszenie takiej osoby o wywiad jest zalecane z punktu wiedzenia dziennikarskiego obiektywizmu, ponieważ rozmówcy nie sposób zarzucić stronniczości.

Choć prezenterka nie używa w ogóle nazwy żadnej partii w pierwszej części wywiadu, Agnieszka Kublik w swej dociekliwości musi postawić na swoim. Gdy Wyszyńska mówi, że w zespole pojawiło się sporo dziennikarzy, którzy przyszli z Jackiem Karnowskim do redakcji, pada pytanie:

AK: - Kogo wspierają?

MW: - A ma pani jakieś wątpliwości?

AK: - Widać, że wspierają kampanię wyborczą PiS. (to ostatnie nie jest pytaniem, lecz stwierdzeniem).

Dalsze obiektywne pytania brzmią: "Czy wszyscy w redakcji sprzyjają PiS?" oraz "Często szefowie "Wiadomości" powoływali się na rozmowy z Pałacem [Prezydenckim - MS]?".

Rozmowa ta jest jeszcze ciekawsza, jeśli zestawimy ją z innym "newsem" Agnieszki Kublik w "GW", kilka stron dalej. Chodzi o projekt PO, by korzystając z okazji do odwołania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zmienić zarządy TVP i PR. Jak pisze autorka, PO chce "zmniejszyć wpływ polityków (posłów i senatorów) na wybór władz publicznej telewizji i radia." Na czym będzie polegało zmniejszenie wpływu? Otóż trzech z siedmiu członków Rady Nadzorczej TVP będzie powoływanych przez trzech ministów (skarbu, kultury i finansów). To oczywiste odpolitycznienie. Dalszym uniezależnieniem mediów od polityki będzie wprowadzenie mechanizmu "odwołania członków rad nadzorczych w trakcie kadencji". Wiadomo, jeśli politycznie powołana KRRiT lub odpowiedni ministrowie zyskują prawo odwołania swoich członków rad nadzorczych (teraz zabrania tego wyrok Trybunału Konstytucyjnego), oznacza to uniezależnienie mediów od polityki. Wolne żarty!

Powiedzmy wprost: na przełomie 2005/06 PiS szybciutko wymienił KRRiT i powołał władze telewizji publicznej. Platforma po trzech latach niepowodzeń chce zrobić to samo. Tylko czemu, u licha, nazywać to odpolitycznieniem?

A jednak "Gazeta Wyborcza" mogłaby za coś pochwalić TVP. Tym, co ucieszyłoby kolegów z "GW" jest informacja dzisiejszej "Polski The Times." Otóż TVP odcięła telewizję Trwam, będącą częścią medialnego imperium o. Tadeusza Rydzyka, od sygnału satelitarnego. TVP zrobiła to z oszędności, ale ideologiczny przekaz tej decyzji jest jasny.

W "Dzienniku Gazecie Prawnej" ciekawy wywiad z Bronisławem Komorowskim. Nie dowiadujemy się, jak sobie wyobraża pan marszałek Polskę. Pada tam jednak niezwykle trafne sformułowanie. "Uważam, że nie ma sprzeczności między wizją państwa liberalnego w rozwiązaniach gospodarczych a solidarnego w wymiarze społecznym. Na tym polegało nieszczęście Polski, że próbowano w sposób sztuczny wykopać rów między Polską akceptującą wolność jednostki i wolny rynek a tradycją niepodległościową i mechanizmami solidarności. Tu nie ma żadnej sprzeczności." To prawda, ten podział był błędny, choć politycznie okazał się skuteczny. Dobrze by było, by w Polsce solidarność szła w parze z wolnością, a tradycja niepodległościowa z likwidacją zbędnej biurokracji. Szkoda tylko, że Platforma, w której Marszałek Sejmu pełni niepoślednią rolę, ochoczo włączyła się pięć lat temu w zaproponowaną przez sztabowców PiS wojnę Polski liberalnej z solidarną. Należy się jednak cieszyć, że dziś uważa inaczej.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/szuldrzynski/2010/05/26/jak-wyborcza-odpolitycznia-publiczne-media/" "target=_blank]blog.rp.pl/szuldrzynski[/link]

Artykuł stanie się z pewnością przedmiotem studiów adeptów sztuki dziennikarskiej, każe ona bowiem, by dziennikarz w wywiadzie nie sugerował rozmówcy odpowiedzi, prowadził ją "na kontrze", czyli dopytywał, próbował znaleźć inny punkt widzenia. Wszystko to robi właśnie, a rebours, Agnieszka Kublik w rozmowie z Małgorzatą Wyszyńską, byłą prezenterką Wiadomości TVP1. Wiadomo, że osoba wyrzucona z pracy jest najlepszym, obiektywnym źródłem wiedzy o swym pracodawacy, tym bardziej, gdy zaskarżyła go do sądu (tu wtręt osobisty: doskonale rozumiem, że Małgosia pozwała TVP, jeśli ta nie wypłaciła jej wypowiedzenia i odszkodowania). Dlatego proszenie takiej osoby o wywiad jest zalecane z punktu wiedzenia dziennikarskiego obiektywizmu, ponieważ rozmówcy nie sposób zarzucić stronniczości.

Pozostało 81% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo