Tylko do północy kluby parlamentarne mogły proponować kandydatów do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Spośród zgłoszonych osób Sejm wybierze dwie. Jedną wytypuje Senat (prawdopodobnie będzie to rekomendowany przez PSL prof. Stefan Pastuszka), kolejne dwie (Jana Dworaka i Krzysztofa Luf-ta) wskazał prezydent elekt Bronisław Komorowski.
Platforma zadeklarowała, że nie będzie zgłaszać nikogo do KRRiT, bo prezydent wyczerpał limit tej partii. Miejsce senackie oddała więc PSL. Pozostałe dwa sejmowe – opozycji.
– Nie sądzę, by PO poparła kandydatów PiS, niezależnie kto by to był. Jest teraz zbyt dużo zacietrzewienia między PO i PiS, zwłaszcza po wypowiedziach Joachima Brudzińskiego i Jarosława Kaczyńskiego o katastrofie smoleńskiej – twierdzi w rozmowie z „Rz” polityk PO.
Ale oficjalnie działacze tej partii mówili, że ich poparcie zależy od nazwisk, jakie wskaże PiS. I że na pewno nie dostaną go członkowie obecnej KRRiT. A takie były zapowiedzi Prawa i Sprawiedliwości. Ale wczoraj po południu rzecznik klubu tej partii Mariusz Błaszczak ogłosił, że kandydatami do Rady będą: Jarosław Sellin (poseł Polski Plus, dawniej w PiS) i Maciej Iłowiecki (dziennikarz, związany m.in. z „Nowym Państwem”). Błaszczak podkreślał, że obaj wcześniej zasiadali w KRRiT. Czy poprze ich Platforma? – Wysoko oceniam przygotowanie formalne posła Sellina, ale nie sądzę, by PO poparła kandydatów PiS – mówił wczoraj wiceszef klubu tej partii Sławomir Rybicki. Jednak podkreślił, że decyzję podejmie klub.
Na dwa miejsca w Radzie liczy więc Lewica. Od poniedziałku zapowiadała, że zgłosi dwóch kandydatów. Jeden z nich to Witold Graboś, były senator SLD i były prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty. – To pewniak, PO go ceni – mówi polityk Sojuszu.