Radar meteorologiczny niedaleko Rybnika zepsuł się w czerwcu – ustaliła „Rzeczpospolita”.
To dodatkowo osłabiło i tak niewystarczającą sieć takich urządzeń znajdujących się w Polsce. Mamy tylko osiem radarów, a po awarii sprawnych jest tylko siedem.
A to m.in. właśnie na podstawie ich wskazań meteorolodzy przekazują informacje o zagrożeniach powodziami, burzami czy silnym wiatrem.
– Radar meteorologiczny potrafi ustalić poziom opadów oraz przesuwanie się ich nad Polską w promieniu 200 kilometrów. Z kolei cyklony czy trąby powietrzne wykrywa on w promieniu 100 kilometrów – wyjaśnia „Rz” zastrzegający anonimowość pracownik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. – Teraz w kraju są niestety miejsca niewidziane przez radary lub widziane bardzo słabo – zaznacza.
Według niego na terenie kraju powinno funkcjonować 16 takich urządzeń. Koszt jednego szacowany jest na ponad 12 mln zł.