Reklama

PiS nie chce swoich europosłów w wyborach samorządowych

Żaden z eurodeputowanych Prawa i Sprawiedliwości nie będzie się ubiegał jesienią o fotel prezydenta miasta – twierdzą informatorzy „Rzeczpospolitej”

Publikacja: 24.08.2010 02:44

Beata Szydło, wiceprezes PiS

Beata Szydło, wiceprezes PiS

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

PiS kończy prace nad przygotowaniem programu na wybory samorządowe. Biorą w nich udział regionalni działacze, którzy prawdopodobnie będą się ubiegać o mandaty samorządowców. Jak dowiedziała się „Rz”, nie ma wśród nich eurodeputowanych. Dlaczego? Zdaniem naszych informatorów z kręgu władz PiS żaden europoseł nie wystartuje w wyścigu o fotel prezydenta lub burmistrza miasta.

– To decyzja prezesa – mówi współpracownik Jarosława Kaczyńskiego. – Od wyborów do Parlamentu Europejskiego minął zaledwie rok i europosłowie tam mają działać na rzecz wyborców.

Oficjalnie władze PiS mówią, że decyzja o ostatecznym kształcie list zapadnie dopiero we wrześniu. – O tym, kto wystartuje w wyborach samorządowych, zadecydują rady regionalne – ucina Beata Szydło, wiceprezes PiS.

Liderzy partii podkreślają jednak, że nie boją się, iż zamknięcie list wyborczych dla europosłów mogłoby wywołać wewnętrzny bunt.

– Nie będzie z tym problemu – przekonuje Jarosław Zieliński, członek Komitetu Politycznego PiS. – Dotąd żaden europoseł nie zgłosił woli kandydowania.

Reklama
Reklama

Ale jeszcze niedawno w kuluarach PiS wymieniano europosła Jacka Kurskiego jako kandydata na prezydenta Gdańska. – Była wstępna dyskusja, ale nie wiem, czy Kurski podtrzymuje taką wolę – bagatelizuje Zieliński. Z Kurskim nie udało nam się wczoraj porozmawiać.

Nieoficjalnie w PiS mówi się, że decyzja Kaczyńskiego to kolejny sygnał nieufności do europosłów. Zdaniem rozmówców „Rz” pierwszym było odsunięcie Kurskiego i Zbigniewa Ziobry od kampanii prezydenckiej – włączyli się w nią dopiero przed drugą turą wyborów. Kaczyński nie zgłosił też żadnego eurodeputowanego do Komitetu Politycznego decydującego o kształcie list wyborczych (Ziobro znalazł się w nim automatycznie – jako wiceprezes partii).

– Do prezesa docierają sygnały o próbach tworzenia przez niektórych europosłów grupy, która mogłaby w przyszłości wyjść z PiS – wyjaśnia członek Rady Politycznej PiS.

Zdaniem naszych rozmówców obawy te potwierdza niedzielny list otwarty europosła Marka Migalskiego do Kaczyńskiego. Napisał w nim: „Bez pana nie przetrwamy, z panem nie wygramy”. Sprawa wywołała burzę w PiS.

– Migalskiego PiS kompletnie nie interesuje, Migalski PiS szkodzi – napisał wczoraj na swoim blogu Tomasz Poręba, eurodeputowany PiS. Według Mariusza Błaszczaka, szefa Klubu PiS, prezes partii nie odpowie na list Migalskiego.

PiS kończy prace nad przygotowaniem programu na wybory samorządowe. Biorą w nich udział regionalni działacze, którzy prawdopodobnie będą się ubiegać o mandaty samorządowców. Jak dowiedziała się „Rz”, nie ma wśród nich eurodeputowanych. Dlaczego? Zdaniem naszych informatorów z kręgu władz PiS żaden europoseł nie wystartuje w wyścigu o fotel prezydenta lub burmistrza miasta.

– To decyzja prezesa – mówi współpracownik Jarosława Kaczyńskiego. – Od wyborów do Parlamentu Europejskiego minął zaledwie rok i europosłowie tam mają działać na rzecz wyborców.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
warszawa
Utrudnienia na stołecznej linii średnicowej. Wspólne honorowanie biletów KM i ZTM
Kraj
Polska będzie miała nowy rodzaj wojsk. Władysław Kosiniak-Kamysz: Na ich czele stanie płk lek. Mariusz Kiszka
Kraj
Jawne ceny mieszkań w Warszawie. W których dzielnicach zapłacimy najwięcej?
Kraj
Koniec pustych stacji rowerów miejskich? Naukowcy z WAT mają sposób
Reklama
Reklama