No właśnie - zastanawiałem się, w jaki sposób rząd zamierza walczyć z bombą demograficzną, przed którą słusznie ostrzega minister Michał Boni. Teraz już wiem – będzie to walka o przyrost naturalny metodami nadnaturalnymi. Bo jeśli państwo chce dalej zniechęcać Polaków do zakładania rodzin i posiadania dzieci, to tylko cud uratuje nasz system emerytalny przed katastrofą. Ale myślmy o satysfakcji dziś, a nie o naszych dzieciach, jak radził Donald Tusk.
Może dlatego warto zajrzeć do „Super Expressu”. Na rysunku satyrycznym narada Platformy Obywatelskiej, politycy zgłaszają pomysły na łatanie dziury budżetowej: podatek od matek, składka na dziadka, wzrost akcyzy od morskiej bryzy, opłata za siostrę lub brata.
Ja bym jeszcze dodał podatek od dziatek – jako wyraz polityki prorodzinnej, oraz zeszytowe – specjalna akcyza do szkolnej wyprawki. Skoro komplet podręczników to około 500 zł, a do szkół poszło kilkaset tysięcy uczniów, budżet mógłby sporo zarobić.
O naszej przyszłości zamiast rządzących dbają eksperci. „Gazeta Wyborcza” opisuje wczorajszą konferencję w Senacie, na której zaproponowano specjalne ubezpieczenie opiekuńcze. Bo skoro za czterdzieści lat czeka nas samotna i uboga starość, zróbmy dziś zrzutkę na przyszłe zasiłki opiekuńcze. Będziemy ubodzy, ale przynajmniej przyjdzie ktoś z pomocy społecznej. No no, polityka długofalowa pełną gębą. Ale cieszmy się tu i teraz, jak radził… o przepraszam, chyba się powtarzam.
Wróćmy do „Dziennika Gazety Prawnej”. „Wicepremier Waldemar Pawlak negocjował w Brukseli załagodzenie unijnego sprzeciwu wobec umowy [gazowej – M.S]. Tymczasem Unia działa w długofalowym interesie Polski, nasze władze zaś podkopują raczkującą dopiero politykę bezpieczeństwa i solidarności energetycznej, którą nie dość, że sami lansowaliśmy, to jeszcze chcemy ją uczynić jednym z priorytetów polskiej prezydencji w UE” – pisze Andrzej Talaga w DGP. Bardzo trafna uwaga. Ale, jak już mówiliśmy, liczy się satysfakcja tu i teraz. A nie umowa, która zwiąże nas na trzydzieści lat. Wszak politykę energetyczną wymyślił PiS, więc nic dziwnego, że Platformie jest ona nie w smak.